W pierwszym dniu Wielkiego Postu otrzymujemy instrukcję, jak mamy przygotować się do najważniejszej tajemnicy naszej wiary - zmartwychwstania Jezusa Chrystusa - mówił dziś wieczorem metropolita krakowski podczas Mszy św. w katedrze na Wawelu.
Eucharystii przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz, a uczestniczyli w niej krakowscy biskupi, wielu kapłanów, wiele osób zakonnych, a także mieszkańcy miasta i turyści.
- W pierwszym dniu Wielkiego Postu otrzymujemy swoistą instrukcję tego, jak mamy przeżyć ten szczególny czas przygotowania do centralnych wydarzeń tajemnicy naszej wiary - zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, Jego radykalnego zwycięstwa nad rzeczywistością zła, śmierci i grzechu człowieka. Dopiero w świetle tej tajemnicy możemy zrozumieć, kim jesteśmy, od Kogo się wywodzimy i do Kogo zmierzamy - mówił metropolita krakowski, nawiązując do słów proroka Joela: "Nawróćcie się całym sercem, rozdzierajcie swoje serca, a nie szaty. Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem jest miłosierny, nieskory do gniewu i wielkiej łaskawości, a lituje się na widok niedoli".
- Poważne potraktowanie tych słów zakłada szczere spojrzenie na nasze życie, na świat naszych pragnień, postaw i czynów. Stając w prawdzie, dostrzegamy nieład, egoizm, grzech. Ta rzeczywistość nie powinna nas jednak przerażać i paraliżować, ale prowadzić do skruchy, do podjęcia po raz kolejny próby uporządkowania serca, a także relacji z Bogiem i z ludźmi - przekonywał kardynał.
Jak zauważył, Jezus w Ewangelii zaznacza trzy obszary naszego życia, w które powinniśmy się zaangażować - modlitwę, jałmużnę i post - oraz stawia nam kilka warunków do spełnienia. Są to wewnętrzna prawość, przejrzystość intencji, unikanie obłudy, bezinteresowne czynienie dobra, miłości i pokoju.
- Mamy wybierać miłość, bo dzięki odwiecznej Miłości zostaliśmy stworzeni i do miłości zostaliśmy powołani. W tym wszystkim nie powinniśmy się kierować próżnością. Nie powinniśmy też szukać swojej chwały, uznania ze strony innych, czynić dobra na pokaz - podkreślał kardynał i dodał, że prawdziwa miłość nie szuka poklasku, a w miłości bliźniego sprawdza się autentyczność miłość Boga. Z kolei ewangeliczną jałmużnę mamy odczytywać jako symbol relacji z bliźnimi.
- Również nasza modlitwa, pobożność nie mogą być ostentacyjne, by się ludziom pokazywać. Mają być autentyczne, odbywać się w izdebce naszych serc, a Bóg ma być w centrum spraw rodzinnych, społecznych. Wtedy nasze świadectwo będzie wiarygodne i przemówi do tych, którzy jeszcze nie odnaleźli miłości i Boga - tłumaczył metropolita krakowski.