Władze Krakowa chcą zakazać wjazdu do centrum starym samochodom. Umożliwiłyby im to zapowiadane zmiany w prawie.
Planowane poprawki dałyby samorządom możliwość ustalania tzw. stref ekologicznych, do których mogłyby wjeżdżać w praktyce tylko pojazdy wyprodukowane w latach 2008-2014. W praktyce oznaczałoby to zakaz wjazdu do centrum Krakowa większości samochodów krakowian! Mają bowiem przeważnie pojazdy starsze niż ośmioletnie.
Utworzenie krakowskiej strefy ekologicznej ma szczytny cel ograniczenia zanieczyszczeń krakowskiego powietrza. Spaliny z silników samochodowych stanowią bowiem niemałą część duszącego krakowian smogu.
Spalinowy zakaz wjazdu w urzędniczym wykonaniu musiałby być jednak dobrze przemyślany i przygotowany. Duża ilość osób jeździ starymi samochodami nie dla własnej fantazji lecz dlatego, że nie stać ich na nowe. Dotyczy to nie tylko osób używających aut do celów prywatnych lecz także niektórych taksówkarzy działających na terenie Krakowa.
Zostawianie zaś samochodów na obrzeżach miasta i podróżowanie do centrum tramwajem lub autobusem, miałoby sens jedynie wówczas, gdy powstałaby dostateczna ilość parkingów typu Park and Ride, gdzie parkowanie było by wliczone w cenę biletu komunikacji miejskiej (w tym kolei aglomeracyjnej).
Nie można przy tym stosować automatyzmu w ocenie pojazdów. Niektóre starsze samochody zostały bowiem przystosowane do paliwa gazowego, spaliny którego nie są bardzo uciążliwe dla środowiska. Inne zaś wyposażono w solidne filtry. Kwalifikowanie do poszczególnych kategorii uprawniających do wjazdu do takiej a nie innej strefy miasta musiałoby być poprzedzone solidnym badaniem diagnostycznym.
Doprecyzowania wymagałoby także wiele innych spraw szczegółowych. Co począć np. z niezamożnym emerytem mieszkającym w centrum miasta i posiadającym stary samochód. Po wprowadzeniu nowych przepisów musiałby swój pojazd postawić „na kołku” w garażu. Na nowy raczej nie było by go bowiem stać.