- Bez Pięćdziesiątnicy nie byłoby Kościoła! - mówił w Krakowie Charles Whitehead.
Około tysiąca osób zgromadziło się w deszczowy, poniedziałkowy wieczór w górnym kościele sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie (na Białych Morzach), by wspólnie uwielbiać Boga, modlić się do Ducha Świętego, uczestniczyć w Mszy św. (przewodniczył jej bp Grzegorz Ryś) i posłuchać Charlesa Whiteheada, gościa specjalnego spotkania "Powołani w Duchu do jednej nadziei".
Pretekstem była 40. rocznica "dzieła Ducha Świętego w archidiecezji krakowskiej", czyli wydarzeń z 1975 roku, który ks. Franciszek Blachnicki ogłosił w ruchu oazowym Rokiem Odnowy w Duchu Świętym. "Wybiła godzina Ducha Świętego" - pisał wtedy założyciel Ruchu Światło-Życie.
To właśnie w tym roku, między pierwszym a drugim turnusem rekolekcji w Murzasichlu, na oazowiczów zstąpił Duch Święty (historię tę opisują w swojej książce "Upili się młodym winem" Małgorzata i Marek Nowiccy). Krótka, wieczorna modlitwa, którą wszyscy rozpoczynali zmęczeni, zamieniła się wtedy w gorące uwielbienie Boga, trwające do białego rana.
- Zebraliśmy się tutaj, by sobie uświadomić, że wywodzimy się z jednego źródła i jesteśmy powołani do jednej nadziei - mówił na początku spotkania dr Andrzej Sionek z krakowskiego Sekretariatu ds. Nowej Ewangelizacji. Witał on przybyłe wspólnoty charyzmatyczne, wśród których były m.in. Ruch Światło-Życie, Odnowa w Duchu Świętym (oraz wspólnoty z niej wyrosłe), Szkoły Nowej Ewangelizacji, Inicjatywa Alfa, Mężczyźni św. Józefa czy Wspólnota "Głos na Pustyni".
Gościem specjalnym spotkania był Charles Whitehead z Wielkiej Brytanii, którego posługa związana jest z szeroko rozumianą odnową charyzmatyczną. Przewodniczył m.in. pracom Angielskiego Narodowego Komitetu Służby Katolickiej Odnowie Charyzmatycznej oraz był Prezydentem Rady ICCRS - Międzynarodowej Katolickiej Służby Odnowie Charyzmatycznej.
Podczas swojej konferencji przekonywał on, że instytucje Kościoła i nowe, charyzmatyczne ruchy w jego wspólnocie nie wykluczają się, ale uzupełniają. Dowodem może być choćby przychylny stosunek papieży (już od Pawła VI) do charyzmatyków. Ch. Whitehead przytaczał m.in. fragmenty dokumentów Jana Pawła II, Benedykta XVI. - Myślę, że jesteście OK - podsumował z charakterystycznym poczuciem humoru.
Sytuację Kościoła Ch. Whitehead porównał do żaglówki. - Wymiar charyzmatyczny to żagiel, który wychwytuje powiew Ducha Świętego. Wymiar instytucjonalny jest natomiast skrytym pod wodą kilem, który utrzymuje łódź we właściwej pozycji - tłumaczył.
Zaznaczył przy tym, że wygląda na to, iż Duch Święty jest jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic Kościoła. - Jeśli spytacie przeciętnego chrześcijanina o najważniejsze święta, większość wymieni Boże Narodzenie i Wielkanoc. Mało kto pamięta o zesłaniu Ducha Świętego - mówił Ch. Whitehead. - A bez Pięćdziesiątnicy nie byłoby Kościoła! - podkreślał.
- Duch działa bardzo mocno w całym moim życiu, spotkaniach, rozmowach, przy podejmowaniu codziennych decyzji - zapewnia Judyta Sowa, od lat zaangażowana w Ruch Światło-Życie. - Dziś przyszłam tu, by wylał się na mnie - dodaje. Z kolei Katarzyna ze wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym mówi, że na Białe Morza przyjechała, by "przeżyć nową Pięćdziesiątnicę". - On działa przez miłość - przekonuje.