Prezydent powinien z urzędu złożyć zawiadomienie do prokuratury - przekonują krakowscy radni z Prawa i Sprawiedliwości.
Chcą oni, by Jacek Majchrowski (a także m.in. prezes Agencji Rozwoju Miasta, komendanci Straży Miejskiej oraz Straży Pożarnej) wziął udział w zaplanowanym na 26 marca zebraniu Komisji Praworządności Rady Miasta Krakowa.
Chodzi o medialne doniesienia sprzed kilku dni, dotyczące szefa ARM Zbigniewa Rapciaka, zarządzającego halą Tauron Arena Kraków w Czyżynach. Sprawę jako pierwsza opisała "Gazeta Krakowska", powołując się na nagrania rozmów prezesa. Jak donosił dziennik, ponieważ w hali w Czyżynach występowały problemy m.in. z systemem oddymiania, na obiekcie musiały być ciągle przeprowadzane kolejne testy i poprawki. Z. Rapciak miał szukać sposobu na zdobycie przychylności strażaków, którzy odpowiadają za testy i przyspieszenie zakończenia sprawy.
PiS: Trzeba zawiadomić prokuraturę
Z nagrań opisanych przez "Gazetę Krakowską" wynikało, że Z. Rapciak chciał przelać na konto straży pożarnej pieniądze na pokrycie kosztów pracy ekspertów, a komendantowi "sypnąć biletami". Prezes Agencji Rozwoju Miasta zaprzeczył doniesieniom "Gazety Krakowskiej".
- Mieliśmy także własne sygnały, że dzieją się niepokojące rzeczy związane z Tauron Areną Kraków - mówi Włodzimierz Pietrus, przewodniczący klubu radnych PiS w krakowskiej radzie. - W hali odbyło się już wiele imprez masowych i planowane są kolejne. Mamy nadzieję, że na Komisji Praworządności cała sprawa zostanie wyjaśniona i dowiemy się, czy było zagrożenie dla uczestników dotychczasowych wydarzeń.
Radny PiS podkreśla, że cała sprawa ma kilka wymiarów - jeden to bezpieczeństwo osób uczestniczących w imprezach organizowanych w Tauron Arenie Kraków, drugi - sprawa finansów miejskich, przeznaczanych na halę widowiskową oraz związany z ostatnimi wydarzeniami wątek korupcyjny.
- Mamy także pytanie do prezydenta Majchrowskiego, czy w związku z tymi nieprawidłowościami i z tym, że jest tam też wątek korupcyjny, złożył on z urzędu doniesienie do prokuratury - tłumaczy W. Pietrus. Jego zdaniem, takie zawiadomienie należy właśnie do prezydenta, który jest nadzorcą spółki ARM i ma większą wiedzę niż miejscy radni.
- Jest to, niestety, kolejny element spektaklu, z którym mamy do czynienia w Krakowie. Nie tak dawno była afera związana z Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi, w której także był wątek korupcyjny - podsumowuje radny PiS.
Prezydent: Nie podejrzewam korupcji
Monika Chylaszek, rzecznik prasowy prezydenta Krakowa, informuje, że J. Majchrowski będzie rozmawiał z prezesem Rapciakiem o sprawie nagrań natychmiast po jego powrocie do Krakowa.
- Trudno mi powiedzieć, czy prezydent osobiście będzie brał udział w komisji, z pewnością będą tam przedstawiciele prezydenta i udzielą radnym wszelkich informacji dotyczących Tauron Areny Kraków - zapewnia.
Jak dodaje, prezydent nie dysponuje żadnymi dowodami ani nie podejrzewa korupcji w sprawie bezpieczeństwa obiektu. - Wręcz przeciwnie, z jego wiedzy i dokumentów, którymi dysponuje ARM, wynika, że obiekt jest w pełni bezpieczny - podkreśla M. Chylaszek.
Medialne doniesienia komentuje tak: - Proszę zwrócić uwagę, że "Gazeta Krakowska" nie upubliczniła nagrań. Znamy jedynie kilka zdań wyrwanych z kontekstu, nie wiemy, kiedy rozmowa została nagrana. Prezydent sugeruje, by osoby, które dysponują nagraniami lub podejrzewają korupcję, zawiadomiły prokuraturę - mówi.
ARM: Obiekt jest bezpieczny
Po publikacjach "Gazety Krakowskiej" Agencja Rozwoju Miasta, zarządzająca Tauron Areną Kraków, wydała oświadczenie, w którym zapewnia, że hala jest bezpieczna, a zainstalowane tam systemy działają sprawnie.
"Nieustanne powtarzanie, że systemy nie działają poprawnie, jest nieuprawnione i wzbudza niepotrzebny niepokój wśród organizatorów imprez i ich uczestników" - piszą przedstawiciele spółki. Zaznaczają, że obiekt od 27 maja 2014 r. ma ostateczną decyzję o pozwoleniu na użytkowanie.
"Arena została zrealizowana na podstawie projektu wykonanego zgodnie z obowiązującymi przepisami - w tym w szczególności przepisami dotyczącymi organizowania imprez masowych oraz zabezpieczeń przeciwpożarowych. Jest obiektem bezpiecznym" - zapewnia ARM i dodaje, że "gdyby było inaczej, w hali nie odbyłoby się żadne z dotychczasowych wydarzeń".
Agencja Rozwoju Miasta zapowiada także "podjęcie stosownych kroków prawnych" w związku z "ciągłym powtarzaniem nieprawdziwych informacji dotyczących bezpieczeństwa obiektu".