- Prawdziwy chrześcijanin, prawdziwy uczeń Jezusa nie będzie nigdy korzystał z niegodziwych praw, nawet uchwalonych w majestacie demokratycznego państwa. Bo prawda i dobro nie podlegają głosowaniu - mówił kard. Stanisław Dziwisz w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Nie zważając na złą pogodę, błoto, na którym łatwo było o upadek, zimno, padający śnieg, tysiące pątników wzięło udział w pasyjnym misterium w sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej.
- Kalwaria przyciąga. Ma taki magnes - mówi pan Wiesław, który od młodych lat przychodzi do Kalwarii Zebrzydowskiej kilka razy w roku, przy okazji wszystkich ważnych świąt. - Dziś nie jest tak źle. Czasem był śnieg po kolana - opowiada.
Inny z pątników, który w obchodach w Kalwarii uczestniczy już od Wielkiej Środy, zapewnia, że tutaj odnajduje wolność i nadzieję na dalsze życie. - Pomimo utrapień, niepowodzeń, śmierci. Tu jest otucha, tu jest życie - mówi. - Jak wracasz z Kalwarii, to obojętne w jakim wieku, czujesz jak byś miał osiemnaście lat. To jest też walka o tę młodość - ducha, ciała, umysłu. Młodość pomimo wszystko - dodaje.
Piątkowa część obchodów Wielkiego Tygodnia na kalwaryjskich dróżkach rozpoczęła się o świcie od sceny w domu Kajfasza. Kolejne stacje przypomniały wiernym skazanie, mękę i śmierć Jezusa. Rozważanie przy Pałacu Piłata wygłosił do uczestników nabożeństwa metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.
- Zgromadziliśmy się dzisiaj o tej niezwykłej porze, wczesnym rankiem, aby godzina po godzinie towarzyszyć umęczonemu Jezusowi. Nie jesteśmy zimnymi obserwatorami. Nie kieruje nami ciekawość tłumu, szukającego sensacji. Jesteśmy tutaj jako uczennice i uczniowie tego, który w Wielki Piątek, taki jak dzisiaj, został przybity do krzyża na Golgocie i oddał życie za zbawienie świata - za zbawienie nas wszystkich - mówił kardynał.
Dodał, że obecność pątników na kalwaryjskich dróżkach jest wzruszającym świadectwem wiary i miłości do Ukrzyżowanego. Przypomniał także, że Kościół jest "darem ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana dla świata, dla całej ludzkości". To dzięki Kościołowi - przekonywał kardynał - Dobra Nowina dotarła ponad tysiąc lat temu na polskie ziemie. - Dzięki Kościołowi kolejne pokolenia żyjące na naszej ziemi karmiły się i nadal karmią życiodajnymi sakramentami. Dzięki Kościołowi wiemy, kim jest Bóg i kim jest człowiek, jaka jest nasza godność i jak bardzo Bogu zależy na nas - mówił.
- Kościół pragnie służyć człowiekowi - zapewnił kard. Stanisław Dziwisz. - W naszych czasach pojawiła się pilna potrzeba głoszenia zdrowej nauki o człowieku, o małżeństwie i o rodzinie. Pojawiają się bowiem systematyczne, zorganizowane próby deformowania w tym zakresie fundamentalnej prawdy, a nawet wprowadzania z gruntu fałszywych teorii i założeń do polskiego prawodawstwa - tłumaczył.