- Kiedyś nasze prababki i babki potrafiły wykonać z masła piękne wielkanocne baranki. Dzięki konkursom wiele starszych kobiet przypomniało sobie tę umiejętność i przekazało swoim córkom i wnukom - cieszy dr Stanisława Trebunia-Staszel, etnograf z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Na konkurs w Białym Dunajcu zgłosiło się kilkadziesiąt najmłodszych górali. Jury, pod przewodnictwem dr Staszel miało wiele pracy. Dodatkowym punktem dla każdego uczestniczka był strój góralski.
- Bardzo mnie cieszy to podtrzymywanie tradycji, dzieci będą wiedziały, co znajduje się w tradycyjnym święconym podhalańskim. Nie będzie pomyłek i nie trafią tam np. żadne króliczki i zajączki czekoladowe - podkreśla dr Staszel.
Laureatami XVIII Wielkanocnej Kosołecki w Białym Dunajcu zostali najmłodsi uczestnicy konkursu: Julia Dorula (2 lata), Marysia Walkosz (2,5 roku), Zuzia i Patrycja Jaróg (po 2,5 roku), Ani i Magdalenna Ślimak (po 3 lata).
Ponadto jury w składzie: przewodnicząca Stanisława Trebunia Staszel, ks. proboszcz Jan Dolasiński, Marianna Łukaszczyk, Helena Świder, Józefa Wrzesień po obejrzeniu 38 koszyczków postanowiło przyznać także nagrody za najpiękniejsze „Kosołecki”, które otrzymali: Marysia Sobańska, Asia Waliczek, Weronika Rzepka, Kacper Jaróg, Wojtuś Bafia, Zuzanna Pawlikowska, Wiktoria, Weronika i Paweł Długi, Madzia Cachro, Michał Pańszczyk , Ania Cudzich, Wiktoria i Natalia Karciarz, Łukasz i Jaś Kosteccy, Ola Waliczek, Michał Para, Zuzia Pawlikowska, Michał Szaflarski, Roksana Gil, Natalia Walkosz, Lidia Dzierzęga, Marta Majerczyk, Zofia Majerczyk, Kasia Pańszczyk, Patrycja Gąsienica, Natalia Pawlikowska, Weronika Pańszczyk, Jaś Pańszczyk, Franuś Kasprzak Kuros, Anna Sobańska, Marcin Kułach.
Konkurs na "Wielkanocną Kosołeckę" odbył się też w witowiańskiej parafii księży salezjanów. Przewodniczącą jury była Kazimiera Bzdyk, a organizatorem Gminny Ośrodek Kultury w Kościelisku. I miejsce zajęła Julia Granat z Witowa.
Zanim jury zabrało się do pracy, w pięknym drewnianym witowiańskim kościele zostały poświęcone pokarmy przyniesione przez górali i turystów.
Czas świąteczny na Podhalu przebiega w zimowych warunkach. Co jakiś czas pada śnieg, słońce pojawia się tylko momentami. W niektórych miejscach warunki na drogach są bardzo trudne, np. w okolicach Zębu.