Kilkaset osób wzięło w środę 15 kwietnia udział w Mszy św. z okazji 10. rocznicy śmierci Jana Pawła II, której przewodniczył bp Grzegorz Ryś.
- Nikt z nas nie myśli o papieżu jak o zmarłym. Jesteśmy wszyscy przekonani, że żyje. Jesteśmy wszyscy przekonani, że być może dziś kontakt z nim dla nas jest łatwiejszy niż 10 lat temu - tłumaczył bp Ryś.
Podczas spotkania ze studentami poruszył on również kwestię życia wiecznego. Przypominał, że każdy z nas dostaje je na chrzcie świętym, a wraz z nim otrzymuje Ducha Świętego, który czyni go dzieckiem Boga. - To nie jest tak, że my Boga poszukujemy. To On jest zdeterminowany, aby być jednością z nami. On jest najbardziej zainteresowany i to za cenę własnego życia. Jest zainteresowany tym, żeby człowiek nie zginął, ale miał życie - przekonywał biskup.
Wspominał również czas, kiedy miał okazję spotkać Jana Pawła II - w roku 1997, kiedy papież odwiedzał Polskę. - Pielgrzymka była tak długa, że zrobiono ojcu świętemu przerwę. Była ona w Zakopanem. Tam jest dom biskupów, który nazywa się "Księżówka" - wspominał bp Ryś. - Pamiętam, jak papież przyjechał późnym wieczorem z Częstochowy. Czekało na niego nie więcej niż 20 osób. Wszyscy byliśmy nastawieni na bardzo miły wieczór, ale nic się nie wydarzyło. Kolacji nie było, spotkania nie było, śpiewania nie było - wspominał. - Rano ok. 7.30 miała być Msza, ale w "Księżówce" była drewniana podłoga, która strasznie skrzypiała. Baliśmy się, że jeżeli przyjdziemy po nim, to będziemy mu przeszkadzać w modlitwie, bo do kaplicy nie dało się wejść po cichu. Dlatego też wszyscy przyszliśmy na 6.00, a on już wtedy był na klęczniku i się modlił.
Jak mówił bp Ryś, w takich momentach, patrząc na człowieka, odkrywa się, co tak naprawdę dla niego jest życiem. Przytoczył też wypowiedź Bernarda z Chartes, który powiedział, że "jesteśmy jak karły, które siedzą na rękach olbrzymów". - To bardzo odnosi się do polskiego Kościoła. Jesteśmy jak karły, które siedzą na barkach olbrzyma - wyjaśnił, spoglądając w stronę portretu Jana Pawła II.
Ponadto, odnosząc się do życia papieża, mówił, że "świętość po stronie człowieka jest zgodą na to, żeby Bóg działał w jego życiu. To jest to, co zależy przede wszystkim od nas - dać Bogu prawo do działania w sobie, zdecydować się i nie zawracać".
Mszę św. w "rocznicę śmierci" papieża Polaka poprzedziło krótkie czuwanie modlitewne, przygotowane przez studentów Politechniki Krakowskiej i Duszpasterstwo Akademickie "U Brata". Obie części spotkania odbyły się na placu przed akademikami Politechniki Krakowskiej.
- My ciągle prosimy Jana Pawła II o wstawiennictwo, modlitwę i o wsparcie, a on tej pomocy udziela. Jestem tu dziś, bo w tej Mszy św. chcę mu za to podziękować - opowiadała Monika, jedna ze studentek.