- Przypominajcie turystom, kto stworzył ten piękny i jakże cudowny krajobraz. Przypominajcie w czasie przeprawy o Stwórcy - mówił bp Damian Muskus w czasie uroczystej Mszy św., której przewodniczył w kaplicy przy przystani w Sromowcach.
Wokół kaplicy polowej zgromadzili się flisacy w pięknych, tradycyjnych strojach regionalnych. Byli przedstawiciele władz samorządowych z regionu, przedstawiciele różnych instytucji na czele z dyrekcją Pienińskiego Parku Narodowego.
Dziękując za przyjazd do Sromowiec, flisacy wręczyli bp Muskusowi prezenty, wśród których był kapelusz górala pienińskiego. - Będę go szanował i nosił od święta, a na razie zostanę przy biskupim nakryciu głowy - żartował hierarcha, który do Sromowiec przyjechał w zastępstwie kard. Stanisława Dziwisza, który musiał polecieć do Watykanu.
- Raduje się moje serce, że jestem między wami. Jak to dobrze, że kardynałowi wypadł ten Watykan - uśmiechał się bp Muskus. Koncelebrowaną Mszę św. sprawowali z nim kapłani z okolicznych miejscowości, m.in. Sromowiec Wyżnych i Niżnych, Czorsztyna.
Na zakończenie wspólnej modlitwy bp Damian Muskus poświęcił na przystani łodzie flisackie. Przepłynął też łódką po Dunajcu wokół przystani. Potem został zaproszony na uroczysty obiad z flisakami.
Uroczystości na przystani w Sromowcach uświetnił flisacki chór. Były liczne delegacje z pocztami sztandarowymi, dojechali także flisacy z Ulanowa. Przystań w Sromowcach znajduje się na granicy diecezji tarnowskiej i archidiecezji krakowskiej. Wobec tego flisacy na przemian z roku na rok zapraszają księży biskupów z obu diecezji lub duchownych pochodzących z regionu.
W 1997 r. sezon zainaugurował ks. prof. Józef Tischner. Jak wspominają flisacy, całe kazanie mówił po góralsku. Prezes Stowarzyszenia Flisaków Polskich Jan Sienkiewicz podkreśla, że w tym sezonie po Dunajcu będzie pływać blisko 250 łodzi, a zatrudnienie przy przewozach turystów znajdzie ponad pół tys. flisaków.
Spływ Dunajcem przez teren Pienińskiego Parku Narodowego to jedna z największych atrakcji turystycznych w południowo-wschodniej Polsce. Przyjeżdżają tu turyści z całej Polski, Europy, a nawet ze Stanów Zjednoczonych.
Łodzie będą pływać aż do jesieni, za wyjątkiem święta Bożego Ciała. Zwykle podczas spływu flisacy odpowiadają baśnie i legendy związane z Pieninami. Trasa spływu rozpoczyna się w Sromowcach Wyżnych-Kątach, a kończy w Szczawnicy bądź w Krościenku. Ma w sumie 23 km. Żeby ją pokonać, potrzeba prawie trzech godzin.
Pierwsze wzmianki o spływie przełomem Dunajca pochodzą z XV i XVI wieku. Gospodarze zamków w Niedzicy i Czorsztynie wozili wtedy swych gości łodziami po Dunajcu. W 1832 r. właściciel Szczawnicy Józef Szalaj rozpoczął zorganizowane przewozy turystów.
Pływający łodziami współtworzą Stowarzyszenie Flisaków Pienińskich, które dwa lata temu obchodziło jubileusz 80-lecia.