Obrona krzyża w Nowej Hucie pokazała, że próba zbudowania "miasta bez Boga", spaliła na panewce. O Boga upomnieli się bowiem sami mieszkańcy tego wzorcowego socjalistycznego miasta.
55 lat temu, 27 kwietnia 1960 r., dzielne kobiety nowohuckie wsparte przez robotników z huty noszącej imię "wodza światowego proletariatu" uniemożliwiły usunięcie kilkumetrowego krzyża na os. Teatralnym. Krzyż wyznaczał miejsce, gdzie za zezwoleniem władz miała stanąć pierwsza świątynia w Nowej Hucie pod Krakowem. Władze "rozmyśliły się" jednak i postanowiły tu zbudować szkołę, zagarniając przy okazji pieniądze zebrane na budowę kościoła. Przy okazji chciały usunąć stojący od trzech lat krzyż. Jego obrona była działaniem spontanicznym. Ludzie byli rozwścieczeni, że zabiera im się coś drogiego. Do tego doszła irytacja z powodu niedotrzymania przez władze obietnicy zezwolenia na budowę kościoła. Kard. Karol Wojtyła w tym niedotrzymaniu obietnicy widział "przyczynę wypadków". Doszło do gwałtownych starć z milicją, w wyniku których wiele osób zostało zranionych, zaś kilkaset aresztowanych i skazanych na więzienie lub grzywny.
Obrona krzyża nowohuckiego wciąż jest postrzegana jako wydarzenie lokalne. Tymczasem była jednym z przełomowych wydarzeń w powojennej historii Polski. Władze komunistyczne przekonały się bowiem, że eksperyment "miasta bez Boga", jakim miała być Nowa Huta, się nie powiedzie. Nie chcieli go bowiem sami robotnicy i ich rodziny, zaludniający to "wzorcowe miasto socjalistyczne". Nowohucianie przekonali się z kolei, że "władza robotników i chłopów" nie dotrzymuje danych obietnic.
Komuniści, przekonawszy się, że mieszkańcy Nowej Huty są w stanie czynnie upominać się o swoje prawa do wyrażania wiary w Boga, zezwolili po kilku latach na budowę kościoła, choć w innym miejscu niż pierwotnie planowano. Bez obrony krzyża nie byłoby więc ani słynnej Arki Pana, ani innych nowohuckich kościołów.
Pamiętał o tym dobrze Jan Paweł II, przypominając w 1979 r. w Mogile "całe lata wspólnego budowania Nowej Huty na fundamencie krzyża".
Pamięć o obronie krzyża zaowocowała również powstaniem w 1979 r. w Nowej Hucie Chrześcijańskiej Wspólnoty Ludzi Pracy i nadała wyraźny rys chrześcijański wszystkim kolejnym niezależnym inicjatywom, w tym nowohuckiej "Solidarności".