Kilkaset młodych osób śpiewających na cześć Pana i idących przez miasto mimo padającego mocno deszczu - to musi robić wrażenie.
I robiło - zarówno na mieszkańcach miasta, którzy zatrzymywali się i patrzyli z podziwem (a niektórzy także włączali się w śpiew), jak i na turystach, którzy - zaskoczeni - robili zdjęcia.
Akademicka Droga Światła, jak co roku, rozpoczęła się na Wawelu, przy pomniku św. Jana Pawła, gdzie młodzież pobłogosławił kard. Stanisław Dziwisz. Przypomniał wszystkim, że już tylko za rok i kilka miesięcy Kraków będzie gościł pielgrzymów - uczestników Światowych Dni Młodzieży i prosił, by krakowska młodzież pokazała im swoją żywą wiarę.
Następnie uczestnicy nabożeństwa wyruszyli w stronę Skałki, idąc najpierw Podzamczem, a później ul. Bernardyńską i Bulwarami Wiślanymi. Rozważania Drogi Światła prowadził bp Grzegorz Ryś. - Ludzkie słowo może być obszarem życia lub śmierci. Może więc być także obszarem zmartwychwstania. Prosimy Cię, daj zmartwychwstać naszym słowom, Panie. Przywróć im życie, wskrześ te słowa, które pozornie znaczyły wiele, ale w rzeczywistości nie znaczyły nic. Przywróć życie moim obietnicom, które okazały się puste, i zobowiązaniom, którym okazaliśmy się niewierni. Zachowaj od słów, które wnoszą w życie nasze i innych śmierć - od kłamstwa, drwiny, obmowy, kpiny. Napełnij mi usta słowami, które niosą miłość i dobro - modlił się.
Biskup nauczał także: - Sama asceza może nawet od Boga oddalać, bo skupi się sama na sobie, aż po zachwyt sobą - nad radykalizmem, wytrwałością, siłą woli. Możemy się szczycić, że pościmy trzy razy w tygodniu, składamy ze wszystkiego dziesięcinę. I co z tego wynika? Tak naprawdę wiara jest jak w Marii Magdalenie - jest miłością szukającą Ciebie, pragnącą spotkania z Tobą. Dopiero wtedy asceza, np. post, nabiera sensu, staje się tęsknotą za Tobą, a nie za swoją doskonałością.
Zachęcał on również, by Boga szukać zawsze w Eucharystii. - Ona jest bowiem sakramentem pamięci. Podczas Mszy św. pamiętamy, że Bóg jest samym dobrem, że nieustannie składa się za nas w ofierze. Pamiętamy o Jego pragnieniu komunii z nami, o tym, że chce nas karmić swoim Ciałem i Krwią. Dlatego Eucharystia jest najlepszym lekarstwem na pokusę podejrzeń wobec Boga, że nas ogranicza, zabrania, że gdyby nas kochał, to inaczej wyglądałoby nasze życie. Eucharystia jest miejscem rozpoznania Boga i uwolnienia od naszych wyobrażeń na Jego temat. Pchaj nas więc, Panie, na Eucharystię - prosił bp Grzegorz, który podpowiadał także, że warto być jak uczniowie Jezusa. Bo choć do pustego grobu nie prowadziła ich wiara ani znajomość wszystkich pism, to jednak przyciągała ich tam miłość.
- Biegli, bo doświadczyli od Ciebie miłości, mieli przeświadczenie, że ich wybrałeś, mówiłeś do nich po imieniu, że byli świadkami Twoich cudów. Biegli z przekonaniem, że taka miłość i przyjaźń nie może się skończyć, że nie może okazać się przeszłością i wspomnieniem. Wiedzieli, że taka miłość nie umiera, bo ona jest doświadczeniem tego, kim jest Bóg. A On jest wieczny - podkreślał bp Ryś.
- Na Drogę Światła przyszłam już po raz 3. Podoba mi się klimat tego nabożeństwa, gdy tak idziemy w ciemnościach, a dziś nawet w deszczu i głosimy ludziom zmartwychwstanie Chrystusa. Bardzo mocno to przeżywam - mówi Ania, studentka UJ.
Droga Światła (Via Lucis) to nabożeństwo wielkanocne, wzorowane na Drodze Krzyżowej (Via Crucis). Polega na przeżywaniu spotkań Chrystusa Zmartwychwstałego z uczniami aż do momentu zesłania Ducha Świętego. Autorem schematu nabożeństwa jest św. Jan Paweł II.