W wigilię święta św. Stanisława na dziedzińcu krakowskiego Aresztu Śledczego odbyło się nabożeństwo majowe w intencji "żołnierzy niezłomnych".
Miejsce uczczenia ich pamięci nie było przypadkowe. Uczestnicy Mszy św. zapalili znicz i odmówili różaniec w miejscu, gdzie strzałem w tył głowy zamordowany został ks. Władysław Gurgacz, jezuita, kapelan antykomunistycznego oddziału Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej. Odśpiewano także tradycyjną "majówkę".
- Przerwaliśmy nasze zajęcia i przybyliśmy na dziedziniec Aresztu Śledczego na Montelupich, aby przed obrazem Niepokalanej, pociągnięci jakąś siłą niewidzialną, razem z osadzonymi wołać do niej i śpiewać przepiękne wezwania Litanii Loretańskiej - mówił w czasie czwartkowej Eucharystii ks. Antoni Stachura, kapelan aresztu.
- Osadzeni w tym areszcie, osoby obecne na tej mszy i przyszłe pokolenia powinny wiedzieć co to jest wolność i co to jest niewola. Powinny znać ofiary, jakie poniósł niewinny naród - podkreślił kapelan aresztu.
Nabożeństwo, w którym uczestniczyli m. in. klerycy, siostry zakonne, Młodzież Ignacjańska i zespół folklorystyczny z Mydlnik, zakończył krótki koncert religijno-patriotyczny na zewnątrz więzienia, przy murze aresztu, na którym znajdują się nazwiska straconych.