- W czasach komunizmu kapliczki stały tu jakby w opozycji przeciwko systemowi - mówi Adam Gryczyński, fotograf, który o Nowej Hucie wie wszystko.
- Dziś historia pisze o nich kolejne rozdziały, bo okazuje się, że zwyczaj odprawiania przy nich "majówek" jest wciąż żywy. I to jest piękne - cieszy się A. Gryczyński.
Od wielu lat związany jest z Nowohuckim Centrum Kultury, a najmłodszą dzielnicę Krakowa fotografuje z wielką pasją. Jego zdjęcia zachwycają więc subtelnością, dbałością o szczegóły oraz emocjami, które zatrzymane zostały w kadrze. I choć od udokumentowanych wydarzeń minęły już często długie lata, zdają się być wciąż żywe.
A. Gryczyński fotografowanie nowohuckich kapliczek zaczął w latach 90. XX wieku, a więc jeszcze w technice analogowej. - W Nowej Hucie przez dziesięciolecia panowała inna ideologia, komunizm po prostu, a te kapliczki stały tu przez dziesięciolecia, a nawet przez wieki, jakby na przekór systemowi i w opozycji do trendów - zauważa.
Jedna z najstarszych uwiecznionych przez niego kapliczek, znajdująca się w Łuczanowicach, pochodzi z XVIII w.
- Komunizm zakładał, że w Nowej Hucie nie będzie nowych kościołów. Były stare, a budowanie nowych było zakazane. Dopiero później stało się to elementem walki z systemem - wystarczy wspomnieć słynną obronę nowohuckiego krzyża. Były tu natomiast kapliczki - małe, piękne, uderzające swoją skromnością w zestawieniu z potężnym kombinatem, piecami, koksownią - opowiada fotograf.
- One tu były i dziś są symbolami tego, co było ważne dla mieszkańców Nowej Huty - dzielnicy, która miała być "bez Boga", a jednak ten Boży duch był tu cały czas. Kapliczki można dziś podziwiać i czerpać z nich pełnymi garściami, bo one uczą prostej modlitwy, ludowej pobożności. Są "omodlone", ludzie zanosili przy nich przez wstawiennictwo Maryi swoje prośby do Boga, ale też i podziękowania. Cieszę się bardzo, że w Grębałowie wciąż ta pobożność istnieje, ale ludzie cały czas gromadzą się na "majowych" przy stojących tam kapliczkach - dodaje A. Gryczyński i zaprasza do Nowohuckiego Centrum Kultury na wystawę zdjęć autorstwa Mieczysława Libronta, który fotografowaniem kapliczek zajął się "przez przypadek".
- Gdy przeszedłem na emeryturę, zacząłem dorywczo pracować, jeżdżąc dużo po Małopolsce, okolicach Krakowa i samym Krakowie. Podróżowałem często bocznymi drogami i nagle zauważyłem, że mijam mnóstwo kapliczek. Zacząłem więc robić im zdjęcia, bo fotografia od lat jest moją pasją - wspomina M. Libront.
W tym roku przypada 55-lecie jego fotograficznej pracy, a także 60-lecie działalności Krakowskiego Klubu Fotografii, którego kiedyś był prezesem. W związku z tym wraz z A. Gryczyńskim oraz pracownikami NCK postanowił zorganizować tam wystawę swoich prac. Powód tej wystawy jest jeszcze jeden - trwa przecież maj, miesiąc poświęcony Maryi, w którym warto zapraszać wszystkich na "majówki" - te w kościołach, i te w plenerze, przy kapliczkach właśnie.
- Najczęściej spotykałem kapliczki maryjne, ale są też kapliczki poświęcone Panu Jezusowi, a także św. Florianowi i św. Janowi Nepomucenowi. Św. Florian ma chronić od ognia, dlatego kapliczki ku jego czci ustawiane są na środku miejscowości. Z kolei św. Jan Nepomucen ma chronić od wody, dlatego kapliczki ustawiane są na obrzeżach wsi - wyjaśnia M. Libront.
Wernisaż jego wystawy, na której zaprezentowanych zostanie ok. 90 zdjęć, odbędzie się w czwartek 21 maja o godz. 18 w budynku A Nowohuckiego Centrum Kultury. A już dziś warto obejrzeć galerię zdjęć autorstwa M. Libronta i A. Gryczyńskiego ukazującą nowohuckie i małopolskie kapliczki.