Nie martw się, ja się modlę

– Nasza tak liczna obecność jest dowodem, że zmarły ks. Henryk Surma ma swoje szczególne miejsce wszędzie, gdzie żył, gdzie służył, gdzie pracował. Ma także szczególne miejsce w sercach tak wielu ludzi – mówił podczas pogrzebowej Mszy św. ks. Stanisław Basiuk CM.

Miłosz Kluba

|

Gość Krakowski 23/2015

dodane 03.06.2015 00:00
0

Ks. Henryk Surma do krakowskiej drużyny trafił w roku 2004. – Zaczął się uczyć sportu i zaczął się uczyć Cracovii, zwłaszcza piłki nożnej, hokeja. Był bardzo pojętnym uczniem – wspomina Mieczysław Błażek. – Oprócz tego, że przekazywał nam wartości duchowe, był naszym kolegą. Można było z nim porozmawiać, bywał na posiedzeniach Rady Seniorów, na meczach, treningach – dodaje. Wielka Sobota na stadionie „Kocham Boga i Cracovię” – powtarzał często ks. Henryk.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy