Szkoda, że głos biskupów i katolików świeckich nie został wysłuchany w sprawie ratyfikacji konwencji o przeciwdziałaniu przemocy - mówił w homilii kard. Stanisław Dziwisz przy czwartym ołtarzu, ustawionym przy kościele Mariackim.
- Nadzieja jest w młodych. Może dzięki nim coś się zmieni. Liczymy na mądrość i zaangażowanie w nasze wspólne i ważne sprawy młodego pokolenia Polek i Polaków - apelował metropolita krakowski, nawiązując do aktualnych i trudnych spraw, jakie ostatnio podejmowane są w polskim społeczeństwie.
- Niepokoją nas sprawy, o których mówiliśmy już wielokrotnie. Trzeba jednak powiedzieć raz jeszcze, że w polskim parlamencie przygotowywana jest niezwykle liberalna ustawa o metodzie in vitro. Stosując tę metodę, nie można zapominać, że łączy się ona także z selekcją, niszczeniem lub zamrażaniem na długi czas ludzkich zarodków. A więc jest to metoda niemoralna, nie do przyjęcia przez chrześcijan i przez ludzi szanujących fundamentalne prawo każdej ludzkiej istoty do życia - akcentował kardynał, przypominając również, że niedawno w nieodpowiedzialny sposób do sprzedaży dopuszczona została pigułka wczesnoporonna - stała się dostępna bez recepty także dla 15-letnich dziewcząt.
Metropolita krakowski skrytykował też ratyfikację konwencji o przeciwdziałaniu przemocy, akcentując jednocześnie, jaki jest głos Kościoła w tej kwestii: - Przemocy trzeba przeciwdziałać, ale nie przez przyjęcie założeń bazujących na fałszywej ideologii gender. Prowadzi to do zmian niszczących małżeństwo, rodzinę, wychowanie dzieci i tradycję. Szkoda, że głos biskupów i katolików świeckich nie został wysłuchany w tej sprawie - zauważył kard. Dziwisz.
W krakowskich uroczystościach uczestniczył prezydent elekt Andrzej Duda z rodzicami Monika Łącka /Foto Gość Jak tłumaczył, w sprawach moralnych dla katolików na pierwszym miejscu powinno być postawione nauczanie Jezusa, który mówił: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą". - Czyste serce wolne jest od egoizmu, grzechu, nieuporządkowanych pragnień, od tego wszystkiego, co zaciemnia w każdym z nas obraz dziecka Bożego. Jak czytamy w Ewangelii, "z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota". Pamiętajmy o tym katalogu mrocznych postaw i czynów, by się ich ustrzec, by bronić przed nimi nasze serce, ale także nasze życie społeczne. Pamiętajmy o tym, patrząc także na nasze miasto i jego duchowe dziedzictwo, w które swój wkład przez wieki wnosili święci i błogosławieni. Wśród nich jaśnieje postać św. Jana Pawła II, który stał się przewodnikiem na drogach wiary dla milionów ludzi - przypominał kardynał, nawiązując także do Światowych Dni Młodzieży, które już za rok odbędą się w Krakowie.
- To wydarzenie, wielkie święto młodego Kościoła, wymaga przygotowania nie tylko logistycznego, ale przede wszystkim duchowego. Dlatego Krakowa nie możemy zaśmiecać propozycjami, które nie mają nic wspólnego z jego kulturą, z jego duchową tradycją - apelował kardynał, prosząc młodych ludzi o włączenie się w życie społeczne: - Aktualne są dziś słowa Jana Pawła II, który 20 lat temu przypominał nam, że "Polska woła o ludzi sumienia", posłusznych głosowi sumienia wzywającego człowieka w sanktuarium jego serca do czynienia dobra, a unikania zła. Polska woła o ludzi sumienia także w polityce i w stosunkach społecznych - mówił z naciskiem metropolita.
Do trudnych spraw społecznych nawiązali też w swoich kazaniach krakowscy biskupi: Jan Szkodoń, Grzegorz Ryś, Jan Zając i Damian Muskus.