W krakowskich Łagiewnikach odbyła się premiera filmu "Niezłomny patron Polski" o św. Andrzeju Boboli.
Film, którego narratorem jest Krzysztof Ziemiec, łączy w sobie wywiady, zdjęcia archiwalne, reprodukcje obrazów i grafik oraz fabularyzowane sceny okrutnej śmierci męczeńskiej św. Andrzeja.
Z jednej strony "Niezłomny patron Polski" to opowieść o upartym świętym z twardym charakterem, którego losy - a później losy jego kultu - były mocno splecione z dziejami naszego kraju (wystarczy przypomnieć Józefa Piłsudskiego, który chciał zbrojnie odbić ciało jezuity, przechowywane na terenie Rosji). Z drugiej znalazły się tam świadectwa osób, które doświadczyły jego działania w swoim życiu.
- Zapewniam, że jeśli się cokolwiek, choćby minimalnego, zrobi dla niego, to on odpłaca stokrotnie - mówi Agnieszka Pers, jeden z reżyserów filmu. - Jest też człowiekiem, który potrafi niesamowicie namieszać w życiu ludzi.
Jednym z bohaterów filmu jest ks. Józef Niżnik, który pracuje w Strachocinie, miejscu urodzin męczennika. Pierwszy raz przyjechał tam 30 lat temu, by zastąpić proboszcza - miał zostać zaledwie na trzy tygodnie. Tamtejsza parafia uważana była w tym czasie za miejsce, w którym straszy duch nieznanego kapłana.
W rozmowie z K. Ziemcem ks. Niżnik opowiada, jak podjął się wyjaśnienia tej sprawy i jak w Strachocinie rozpoczął się kult św. Andrzeja Boboli.
Kontrowersyjne objawienia, fabularne sceny męczeństwa - to tylko niektóre z wyzwań, z którymi musiała się zmierzyć ekipa realizująca film o świętym jezuicie.
- Nie chcieliśmy przegiąć w żadną stronę. Wiedzieliśmy, że to nie może być ani dokument, który zanudzi, ani pusty fajerwerk - przekonuje Przemysław Martyński, główny operator. - To musiało być połączenie lekkiej narracji z przekazaniem wszystkich ważnych rzeczy.
Emisja filmu "Niezłomny patron Polski" planowana jest w TVP. Wydawnictwo "La Salettte" księży misjonarzy saletynów rozprowadza dokument także na DVD, wraz z albumem przedstawiającym miejsca kultu św. Andrzeja Boboli.