Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Wiara.pl - Serwis

Krakowski

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • OPINIE
  • GALERIE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Patronaty
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O Diecezji
    • KURIA
    • BISKUPI
    • HISTORIA DIECEZJI
    • PARAFIE

Najnowsze Wydania

  • GN 35/2025
    GN 35/2025 Dokument:(9399234,Nieznajomość prawdy szkodzi )
  • GN 34/2025
    GN 34/2025 Dokument:(9390659,Ale o co chodzi?)
  • GN 33/2025
    GN 33/2025 Dokument:(9378299,Fiction niekoniecznie science)
  • GN 32/2025
    GN 32/2025 Dokument:(9368241,Jak pięknie!)
  • GN 31/2025
    GN 31/2025 Dokument:(9358597,Ziemi całowanie)
krakow.gosc.pl → Wiadomości z archidiecezji krakowskiej → Czarniecki bronił Krakowa

Czarniecki bronił Krakowa przejdź do galerii

Kasztelan kijowski dzielnie opierał się Szwedom. Podobnie jak 360 lat temu musiał jednak opuścić miasto.

 
W rolę Stefana Czarnieckiego, obrońcy Krakowa, wcielił się Jacek Styrna Bogdan Gancarz /Foto Gosć

- Polaki! Poddajcie się! Bo jak nie, to złupimy miasto - wołali 20 czerwca pod krakowskim Barbakanem Szwedzi pod wodzą feldmarszałka Arvida Wittenberga, w którego rolę wcielił się Alfred Pyko, regimentarz Podolskiego Regimentu Odprzodowego.

- Król Jan Kazimierz poruczył mi obronę zamku na Wawelu i miasta. Miasta nie oddam aż do odsieczy - odrzekł mu na to Jacek Styrna z Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej,wcielający się w rolę Stefana Czarnieckego, kasztelana kijowskiego.

Wszystko było prawie tak jak 360 lat temu, gdy 25 września 1655 r. król Jan Kazimierz opuścił Kraków zagrożony przez Szwedów.

- Zamku Wawelskiego i miasta broniło ponad 2 tysiące żołnierzy, wspieranych przez drugie tyle mieszczan i studentów Uniwersytetu Krakowskiego - powiedział  popularny krakowski kawalerzysta Włodzimierz Wowa Brodecki, który wcielił się w rolę kasztelana krakowskiego.

Szwedzi pod wodzą króla Karola Gustawa i feldmarszałka Wittenberga ponawiali ataki. Odsiecz zaś nie nadchodziła. Na nic zdało się osobiste męstwo Czarnieckiego, który sam brał udział w walkach i został w nich ranny.

- 12 października 1655 r. podjęto rozmowy kapitulacyjne, by oszczędzić miasto i wojsko. Najbardziej kapitulacji opierali się profesorowie Uniwersytetu. W rezultacie wynegocjowano kapitulację honorową. 19 października wojsko polskie pod dowództwem kasztelana Czarnieckiego, z rozpostartymi sztandarami, z bronią i zapalonymi lontami do dział, opuściło Kraków. Szwedzi wraz z Siedmiogrodzianami zostali tu zaś przez dwa lata - powiedział W. Brodecki.

Rekonstruktorzy z Podolskiego Regimentu Odprzodowego postanowili wraz z Krakowskim Biurem Festiwalowym i przy wsparciu Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej postanowili odtworzyć wydarzenia sprzed 360 lat.

- Nasze stowarzyszenie zrzesza 34 osoby z Krakowa i Małopolski. Kultywujemy tradycje militarne oraz obyczaje wieku XVII. Nasi husarze, pancerni i piechota, są wyposażeni szable, muszkiety, hakownice, łuki. Mamy też trzy falkonety czyli niewielkie armaty. Bardzo dobrze współpracuje nam się z p. kustosz Małgorzatą Niechaj z Muzeum Historycznego Maista Krakowa, które oddaje barbakan na potrzeby naszych rekonstrukcji militarnych - powiedział regimentarz A. Pyko.

W strugach deszczu kasztelan kijowski wraz z polskimi żołnierzami dotarł z Wawelu przez Rynek pod Barbakan, by wzmocnić załogę.

- Vivat Czarniecki! Nie damy się Szwedom! - wołano.

Szwedzcy pikinierzy dotarli jednak rychło w ślad za Polakami. Zaczął się ostrzał z muszkietów, potem doszło do walki wręcz. Słychać było huk wystrzałów i szczęk broni. Sam Czarniecki dokazywał szablą. Na walczącymi unosiły się dymy prochowe. Po rozmowach i ustaleniu warunków honorowej kapitulacji, kasztelan wyszedł wraz z żołnierzami oraz damami z Barbakanu i przeszedłszy przez Bramę Floriańską, symbolicznie opuścił Kraków.

- Fraucymer cały? - dopytywał się Czarniecki, spoglądając do tyłu czy damy nie doznały jakiegoś uszczerbku od luterskich Szwedów.

Symbolicznym zaznaczeniem udziału Węgrów z Siedmiogrodu w okupacji Krakowa, był udział grupy rekonstrukcyjnej z Szegedu w siedemnastowiecznych strojach.

Powszechną uwagę zwracali również Ewa i Robert Puławscy z Woli Cyrusowej niedaleko podłódzkich Brzezin, z sokołami na odzianych w rękawice dłoniach.

- Polowania z sokołem były niegdyś częścią obyczaju staropolskiego. Staramy się o nim przypominać, organizując pokazy sokolnicze i uczestnicząc w rozmaitych widowiskach historycznych - powiedzieli E. i R. Puławscy.

 

« ‹ 1 › »
Obrona Krakowa przed Szwedami 1655

WIARA.PL DODANE 20.06.2015

Obrona Krakowa przed Szwedami 1655

​20 czerwca przed krakowskim Barbakanem odbyło się widowisko historyczne przedstawiające obronę Krakowa przed Szwedami w 1655 r. W rolę Stefana Czarnieckiego wcielił się Jacek Styrna, feldmarszałkiem Arvidem Wittenbergiem był zaś Alfred Pyko. Zdjęcia: Bogdan Gancarz /Foto Gość  
oceń artykuł Pobieranie..

Bogdan Gancarz

|

GOSC.PL

publikacja 20.06.2015 18:12

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • BARBAKAN W KRAKOWIE
  • KRAKÓW
  • PODOLSKI REGIMENT ODPRZODOWY
  • WIDOWISKA HISTORYCZNE

Polecane w subskrypcji

  • „Cierpiałam, ponieważ nie czułam Boga”. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego – prorokini porwana przez miłość
    • Kościół
    • Marcin Jakimowicz
    „Cierpiałam, ponieważ nie czułam Boga”. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego – prorokini porwana przez miłość
  • Ikona jasnogórska znów odwiedzi każdą parafię w Polsce. O trzeciej peregrynacji obrazu MB Częstochowskiej
    • Kościół
    • Franciszek Kucharczak
    Ikona jasnogórska znów odwiedzi każdą parafię w Polsce. O trzeciej peregrynacji obrazu MB Częstochowskiej
  • Zawsze czuliśmy do siebie miłość. Zyta i Antoni Piechniczkowie w rozmowie z „Gościem”
    • Rozmowa
    • Barbara Gruszka-Zych
    Zawsze czuliśmy do siebie miłość. Zyta i Antoni Piechniczkowie w rozmowie z „Gościem”
  • „To on mnie znalazł”. Rozmowa z reżyserem „Triumfu serca”,  filmu o św. Maksymilianie
    • Rozmowa
    • Tomasz Gołąb
    „To on mnie znalazł”. Rozmowa z reżyserem „Triumfu serca”, filmu o św. Maksymilianie
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
    •  
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X