Zbigniew Stonoga oskarża krakowską policję o tragiczną w skutkach interwencję.
Informacja o "sprawie przerastającej dotychczasową patologię w policji" pojawiła się 24 czerwca na facebookowym profilu "Zbigniew Stonoga - osoba publiczna", obserwowanym przez ponad 230 tys. internautów.
Opisane na Facebooku zdarzenie miało miejsce - jak wynika z opublikowanych zdjęć - w lutym 2015 roku. Krakowscy policjanci podczas interwencji w Nowej Hucie mieli pomylić mieszkania, wyważyć drzwi i wszystkich przebywających w lokalu - w tym czteromiesięczne dziecko - spryskać gazem.
"Skutki policyjnej pomyłki w Krakowie. Półroczna Zuzia walczy o życie spryskana gazem. Do Komendanta Głównego Policji. Ma Pan czas do piątku na wyjaśnienie tej sprawy i pokazanie nam, że winni zostali ukarani lub wszczęto przeciwko nim postępowania karne. Jeśli do piątku nie odwoła Pan Komendanta Miejskiego Policji w Krakowie i nie pokaże nam wyników tego postępowania, wyprowadzę Kraków na ulicę w tej sprawie" - to już drugi wpis w tej sprawie na profilu Zbigniewa Stonogi.
Pod dwiema wiadomościami niemal natychmiast pojawiły się komentarze - do tej pory pod jednym z nich jest przeszło 500 odpowiedzi internautów, pod wcześniejszym - ponad 600. Mają w sumie ponad 2 tys. ponownych udostępnień i ponad 10 tys. "polubień". W komentarzach "śmiecie" i "psy" to jedne z najłagodniejszych określeń. Przekleństwa przewijają się w niemal każdym zdaniu.
Zdarzają się też wpisy nawołujące do zbadania sprawy, sprawdzenia faktów przed wydaniem internetowego wyroku. To jednak zaledwie niewielki ułamek wszystkich komentarzy.
Tymczasem zespół prasowy krakowskiej policji był zaskoczony pierwszym telefonem z prośbą o komentarz. Podinsp. Mariusz Ciarka podkreślał, że policja nie miała możliwości odnieść się do zarzutów, które trafiły do sieci.
Po sprawdzeniu sprawy rzecznik prasowy uspokaja: - Dziewczynce w związku z działaniami funkcjonariuszy nic się nie stało. Jest cała i zdrowa. Nie było żadnej pomyłki przy wejściu do mieszkania. Funkcjonariusze weszli przy pomocy straży pożarnej i w obecności postronnych świadków do właściwego mieszkania, w którym wcześniej była głośna impreza i gdzie ukryła się osoba podejrzewana o zranienie innego mężczyzny ostrym narzędziem w głowę - wyjaśnia podinsp. M. Ciarka.
- Interwencja miała miejsce 7 lutego br., a więc przeszło 4 miesiące temu. W sprawie tej prowadzone były czynności przez prokuraturę rejonową i nie dopatrzono się do chwili obecnej żadnych nieprawidłowości w postępowaniu funkcjonariuszy wymienionych służb - informuje.
Komentując żądanie Z. Stonogi, by komendant główny policji odwołał szefa krakowskiej policji podinsp. Mariusz Ciarka, przypomina, że zmiana na tym stanowisku nastąpiła w kwietniu tego roku. W lutym funkcję tę pełnił jeszcze insp. Andrzej Płatek, zaś obecnie komendantem miejskim policji w Krakowie jest insp. Janusz Barcik.