Coś niepięknego i drogo

Kilkadziesiąt tysięcy złotych znów zostanie zmarnowanych. Samorząd Małopolski wyda je na coś zupełnie niepotrzebnego.

Pewien znany krakowski fotografik, chcąc wyrazić uznanie pod adresem jakiegoś przedmiotu, powiada: „Coś pięknego i niedrogo”. Małopolanie będą mieli zaś wkrótce „coś niepięknego i drogo”. Rozpisano bowiem konkurs na nowy znak graficzny województwa małopolskiego. Znak zupełnie niepotrzebny, podobnie jak niepotrzebny był znak poprzedni, zamówiony i opłacony sowicie 15 lat temu.

Od wieków każde miasto, województwo, ziemia miało swój herb. On był jego znakiem wyróżniającym. Herby pozostały wprawdzie do dziś, lecz zuchwali szastacze groszem publicznym wymyślili, że są staromodne i potrzeba jeszcze dodatkowych znaków graficznych, zwanych „logo”.

Można by machnąć ręką na te wymysły, gdyby nie fakt, że za jakiś nic nikomu niemówiący i niepotrzebny bohomaz płaci się z pieniędzy publicznych grube tysiące złotych.

W 2000 r. za kilka kresek i 3 kropki składające się na logo Małopolski zapłacono w sumie 38 tys. zł, wliczając w to koszty nagród i koszty organizacyjne konkursu na projekt.

Jak przekonuje jeden z członków Zarządu Województwa Małopolskiego, stare logo „trąci myszką” i winno być wymienione na nowe, odwołujące się do nowoczesności. Za tę przyjemność Małopolanie zapłacą z pieniędzy wspólnych co najmniej 30 tys. zł. Tyle wyniesie bowiem wynagrodzenie dla zwycięzcy konkursu za przekazanie praw majątkowych do projektu. Do tego dojdą jeszcze koszty przeprowadzenia konkursu.

Niewielkim pocieszeniem może być fakt, że z kieszeni mieszkańców województwa pomorskiego wyciągnięto niedawno przy podobnej okazji trzy razy więcej pieniędzy...
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..