Jak bardzo w kwadrans może zmienić się nasze życie? Co wspólnego mają ze sobą gorący kubek kawy, oddech i spacer?
Odpowiedź poznali w czwartkowy wieczór uczestnicy spotkania "Cisza w wielkim mieście. Jest inny świat".
Do Klubu "Pod Jaszczurami" przybyło ponad 100 osób, aby tam spotkać się z o. Grzegorzem Kramerem i o. Wojciechem Werhunem. Opowiadali oni zebranym o sposobach na prawdziwe spotkanie z Bogiem oraz o tym, jak odnaleźć siebie i swoją duchowość w wielkomiejskim zgiełku.
Jednym ze sposobów, jak przekonywali, jest szukanie Boga w ciszy. - Cisza jest dla nas rzeczywistością całkiem normalną, nie jest zamknięta w klasztorze, jak często sobie to wyobrażamy. Możemy ją znaleźć w naszych sercach, w Bogu, którego spotykamy na co dzień, niezależnie od tego, gdzie jesteśmy i co robimy – tłumaczył o. Wojciech.
Wie on o tym szczególnie dobrze. Jest bowiem autorem książki "Kwadrans uważności. Ćwiczenia duchowe", która składa się z 49 "ćwiczeń na uważność", ułożonych na podstawie tradycji św. Ignacego Loyoli. Niektóre mogą czytelników zaskoczyć.
Jedno z nich polega na tym, aby przez 15 minut z zamkniętymi oczami doznawać uczucia ciepła, które daje kubek wypełniony kawą lub herbatą. Najważniejsze przy tym jest to, aby o niczym nie myśleć, a jedynie skupić się na odczuwaniu ciepła.
- Jest to jedno z ćwiczeń, które pozwala wyczulić się na Boga. Ma ono nas przede wszystkim nauczyć słuchać siebie. To, że czuję ciepło, jest najprostszą rzeczą, którą można sobie uświadomić - tłumaczył jezuita.
To ćwiczenie zrobiło duże wrażenie również na jednej z uczestniczek czwartkowego spotkania. - Skóra mi cierpnie na myśl, że mogłabym tak siedzieć przez 15 minut i kontemplować picie kawy, bo nie mam na to czasu. Nikt nie ma czasu, a jednocześnie każdy by chciał - tłumaczyła.
O. Wojciech jest jednak przekonany, że każdy z nas jest w stanie znaleźć dla Boga taki kwadrans. Przekonywał przy tym, że może to być zarówno podczas spaceru, jazdy tramwajem, a nawet w ulicznym korku.
Z kolei o. Grzegorz, autor książki "Męskie serce", przekonywał uczestników spotkania o tym, że Bóg jest dobry przede wszystkim dlatego, że nas kocha. Jak tłumaczył, "może nas kochać tylko ktoś, kto jest dobry, a nie zły".
- W takim wielkim mieście jak Kraków można Pana Boga spotkać w ciszy, w przestrzeni, która jest bardzo intymna, osobista i niepowtarzalna. Nie trzeba nigdzie wyjeżdżać, bo miłość polega na tym, że jeżeli dwie osoby się kochają, to warunki zewnętrzne nie mogą przeszkodzić w spotkaniu - mówił.
Jak zatem w mieście tę ciszę znaleźć? O. Grzegorz ma na to łatwy sposób - po prostu trzeba chcieć. - To od naszych decyzji zależy, czy w tym hałasie usiądziemy i najzwyczajniej będziemy w ciszy. Kraków to z jednej strony bardzo głośne miasto, z drugiej zaś kryje w sobie wiele miejsc, w których można się schować - tłumaczył.
O tym, że to prawda, o. Grzegorz przekonuje wiernych za każdym razem, kiedy po Mszach św. w intencji mężczyzn wychodzi na miasto z Najświętszym Sakramentem. On sam te wyjścia nazywa po prostu spacerami.
- Chcemy w świecie, w którym żyjemy, skupić się na tym, co jest dobre, a że Pan Bóg jest dobry, to bierzemy Boga i idziemy za Nim - tłumaczył o. Kramer.