W krakowskiej części budżetu ŚDM na razie jest luka. Może zabraknąć pieniędzy na niektóre zadania. Będzie to przedmiotem debaty podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Krakowa, zwołanej na 16 września.
Z kasy miejskiej na bezpośrednią obsługę funkcjonowania ŚDM podczas tygodnia ich trwania poszłoby ok. 41 mln zł. - Ewentualne koszty, jakie miasto miałoby ponieść w związku z przygotowaniami do Światowych Dni Młodzieży oraz ich przebiegiem mieszczą się w przedziale między 200 a 600 mln zł. Ta górna suma uwzględnia m.in. działania inwestycyjne niezwiązane bezpośrednio z ŚDM, lecz mogące usprawnić funkcjonowanie infrastruktury miejskiej w tym czasie. Podczas sesji chcemy uzyskać od prezydenta Jacka Majchrowskiego informacje dotyczące wykonania ubiegłorocznej uchwały RMK, dotyczącej kierunków działań organizacyjnych prezydenta w związku z ŚDM. Mamy nadzieję dowiedzieć się m.in., czy rząd będzie partycypował w kosztach organizacyjnych ponoszonych przez Kraków - powiedział 14 września radny Bolesław Kosior, pełnomocnik RMK ds. ŚDM.
Gmina Kraków organizuje dni razem z archidiecezją krakowską i województwem małopolskim. - To wydarzenie o charakterze ponadlokalnym. Niektóre inwestycje, które ma sfinansować miasto, mają znaczenie dla bezpieczeństwa państwa, więc mogłyby być wsparte pieniędzmi z budżetu centralnego. Niepokoi nas, czy na wszystko wystarczy pieniędzy. Dlatego chcemy mieć wyczerpujące informacje na temat kosztów ponoszonych przez poszczególnych organizatorów. Zamierzamy również uszeregować inwestycje przed ŚDM w hierarchii ważności - powiedział B. Kosior.
Wśród inwestycji związanych z infrastrukturą bezpieczeństwa w trakcie ŚDM znalazło się m.in. kosztujące 1 mln zł ułożenie światłowodu łączącego siedziby Straży Miejskiej i Centrum Zarządzania Kryzysowego oraz zakup sprzętu dla Straży Miejskiej i straży pożarnej.
Kilkadziesiąt milionów złotych kosztowałyby remonty niektórych ulic, kilka milionów zaś - wynajęcie 150 autobusów wożących pielgrzymów oraz skierowanie do ruchu dodatkowych 150 autobusów.
Ważne jest również zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego. Prawie 3 mln zł pochłonąłby zakup sprzętu ratownictwa medycznego dla szpitali. - Sprawy medyczne są bardzo istotne. Szpitale muszą wziąć pod uwagę potencjalne zwiększenie liczby chorych, związane np. z rozprzestrzenianiem się chorób zakaźnych lub z możliwymi zbiorowymi zatruciami pokarmowymi. Wymagałoby to zwiększenia sumy kontraktów z NFZ. Nie zależy to jednak od samorządu - powiedział radny Ryszard Kapuściński.
Według radnych, ważne są również wydatki promocyjne. - Mogą bowiem zaowocować później powrotami pod Wawel uczestników ŚDM, co zasilałoby kasę miejską - zauważył Bogusław Kośmider, przewodniczący RMK.
Przewodniczący nie jest jednak zaniepokojony tym, że ewentualna luka budżetowa w kosztach, jakie Kraków wydałby w związku z ŚDM, może sięgnąć nawet 170 mln zł. - Nasze miasto ma duże doświadczenie we współorganizacji wydarzeń z udziałem wielkiej liczby uczestników, m.in. kolejnych pielgrzymek papieskich. Pozwoli to nie tylko na sprawną organizację, lecz także na obniżenie kosztów organizacyjnych. Co do ewentualnych dofinansowań z budżetu centralnego, to w podobnych przypadkach były one dokonywane z rezerwy budżetowej. Tym razem będzie zapewne nie inaczej - powiedział B. Kośmider.