Miał świętych przyjaciół

O miłości ks. Franciszka Chowańca do odnowionej liturgii i pasji do pracy formacyjnej z młodzieżą oazową opowiada ks. Jerzy Serwin, jego współpracownik i następca w Duszpasterstwie Służby Liturgicznej i Ruchu Światło–Życie.

Notował: Miłosz Kluba

|

Gość Krakowski 38/2015

dodane 17.09.2015 00:00
0

Tym, co przeżył i czego dokonał ks. Franciszek, można by obdzielić kilka biografii. Urodził się we Włosienicy, kilka kilometrów od Oświęcimia. Jako kilkunastoletni chłopak wiedział, czym był Auschwitz. Widział z oddali dymy unoszące się z kominów krematoryjnych obozu koncentracyjnego. Wybuch wojny przerwał jego naukę w szkole. Przed 1939 r. ukończył tylko pierwszą klasę – do drugiej klasy mógł dopiero pójść w 1945 r., mając 14 lat. Uczył się w Liceum Towarzystwa Salezjańskiego w Oświęcimiu. W 1952 r., idąc za głosem powołania, został przyjęty do WSD Archidiecezji Krakowskiej, by przygotować się do posługi kapłańskiej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy