W niedzielę 27 września kombonianie zorganizowali II Piknik Misyjny na pożegnanie lata.
Były gry i zabawy dla najmłodszych, a wśród nich wielka gra planszowa „Afryka Kazika” na podstawie książki o polskim podróżniku, który w dwudziestoleciu międzywojennym przemierzył Afrykę rowerem. Ponadto każdy chętny mógł przymierzyć stroje misyjne, a nawet własnoręcznie zrobić biżuterię afrykańską. Nie zabrakło również niezwykłych świadectw misjonarzy i wolontariuszy. Wszystko to działo się w ogrodzie misjonarzy kombonianów przy ul. Skośnej.
- Przyszłam tu dlatego, że mój brat też był misjonarzem i każdego, kto wykonuje tę ciężką pracę darzę szacunkiem. Wymaga ona wielu poświęceń, ale myślę, że warto - mówiła Paulina, uczestniczka pikniku.
Jak podkreślają organizatorzy, najważniejsze w tym spotkaniu było pokazanie wiernym, na czym polega praca misjonarzy i jaki trud się z nią wiąże. Ponadto dla wszystkich miłośników Afryki przygotowano wiele pamiątek z tamtych terenów.
- Chcemy otworzyć nasz dom dla sąsiadów z okolicy po to, żeby poznali nas i naszą działalność, ale też żeby trochę pooddychali takim misyjnym duchem - tłumaczył o. Maciej Miąsik, kombonianin.
Wszystko zaczęło się w Afryce, gdzie pracował i zmarł założyciel kombonianów Daniel Comboni. - Jest on dziś dla nas inspiracją. Na co dzień staramy się żyć według jego charyzmatu i kontynuować jego dzieło - tłumaczył o. Maciej.
Obecnie na świecie pracuje prawie 1,6 tys. kombonianów. Wśród nich jest 15 Polaków. Jednak, oprócz osób konsekrowanych, na wyjazd na misje coraz częściej decydują się osoby świeckie. Do tej pory z kombonianami wyjechało 8 takich misjonarzy, a 3 kolejnych już przygotowuje się do wyjazdu.
Kombonianie pracują w niemal 40 krajach Afryki, Azji, Ameryki Północnej i Łacińskiej, a także Europy.
- Nasza praca polega na świadczeniu o Chrystusie, formowaniu Kościoła i budowaniu wspólnoty. Często też zdarza się, że misjonarze zajmują się działalnością edukacyjną czy pracują w służbie zdrowia, bo państwa, w których żyjemy, bardzo niedomagają w tych kwestiach - opowiadał o. Miąsik.
Oprócz wszystkich przygotowanych na ten dzień atrakcji, zorganizowano kiermasz, dzięki któremu można było wesprzeć pracę misjonarzy. Jednak pomoc finansowa jest tylko jedną z form wparcia. Bardzo ważna jest również modlitwa w ich intencji. - Zawsze podkreślamy, że bez niej nasza praca nie będzie przynosiła owoców - przekonywał o. Maciej.