Kilkaset osób wzięło udział w kongresie Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, który odbył się w krakowskich Łagiewnikach.
Wśród zaproszonych gości byli m.in. prof. dr hab. med Bogdan Chazan, prof. Wanda Półtawska, ks. prof. Paweł Bortkiewicz, prof. Alicja Grześkowiak.
Prof. Chazan, który w ub. roku został zwolniony z funkcji dyrektora Szpitala Specjalistycznego im. Świętej Rodziny w Warszawie za to, że odmówił pacjentce wykonania aborcji i wskazania szpitala, który tę aborcję przeprowadzi, odniósł się do niedawnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie klauzuli sumienia lekarzy.
- Ten wyrok daje nadzieję, że sytuacja lekarzy zmieni się. Dotychczasowym lekarze nie mogli korzystać z klauzuli sumienia. Teraz nie muszą już szukać kolegów, którzy wykonają aborcję, ani wskazywać szpitali, w którym zabija się dzieci. Statystyki medyczne są jednak powodem do smutku. W ostatnim czasie liczba aborcji wzrasta - w 2014 r. wykonano ich aż 1800, a kilka lat wcześniej tylko (i aż) 800. Tyle razy więc sumienie lekarzy było łamane lub zagrożone - mówił prof. Chazan dodając, że być może wpływ na to miała też jego sprawa, bardzo głośna medialna, na skutek której lekarze bali się wiedząc, co grozi za odmowę wykonania aborcji.
- Media lewicowe "sprawę Chazana" komentują nazywając większą dostępność aborcji "zwiększoną odpowiedzialnością lekarzy za pacjentki". To absurd, bo przecież w lekarzach powinien być tylko jeden lęk, czyli bojaźń Boża - przekonywał profesor.
Jak słusznie zauważył, w wielu państwach aborcji nie wykonuje się we wszystkich szpitalach. - Bywa, że do ochrony życia zobowiązuje patron szpitala, przestrzegana jest też rezolucja Zgromadzenia Parlamentarnego Europy. W Polsce natomiast NFZ chce, by każdy szpital miał w kontrakcie aborcję. To jest łamanie sumienia. Co więcej, lekarz robiąc specjalizację ginekologiczno-położniczą musi wykonać określoną ilość zabiegów in vitro. W Czechach dotyczy to także aborcji, a w całym kraju jest tam tylko dwóch lekarzy, którzy nie przepisują antykoncepcji. W Polsce ci, którzy nie jej przepisują, czy odmawiają wykonania aborcji, są odrzucani i odsuwani przez środowisko. Dąży się też do tego, by lekarze byli bez emocji i sumień - podkreślał mocno były dyrektor warszawskiego szpitala, który słynął z tego, że aborcji się w nim nie wykonywało, a pacjentki były otaczane największą troską. Zwłaszcza te, które urodzić miały ciężko chore dzieci.
- Trzeba głośno mówić o tym, że w Polsce są jednak lekarze którzy nie godzą się na bycie w roli zabójców. W ub. roku z inicjatywy pani prof. Wandy Półtawskiej, lekarze będący chrześcijanami podpisali deklarację wiary, po czym rozpętała się medialna nagonka na nich. W efekcie bali się i szukali sposoby na to, jak wycofać podpis. Tak być nie może - apelował profesor Chazan.
Za świadectwo wiary i obrony życia podziękował mu kardynał Stanisław Dziwisz.
- Kościół w Polsce byłby biedny bez was, obrońców życia, którzy bierzecie na siebie sprawy najważniejsze - a kwestia obrony życia do takich się zalicza. Zagrożenie życia istnieje bowiem i jest realne. Ze słownika wyrzuca się pojęcie "rodziny", mówi się natomiast o związkach partnerskich, homoseksualnych. Dziękuję wam więc w imieniu Kościoła, zwłaszcza Kościoła w Polsce. Proszę was też o czujność, bo trzeba wychowywać młode pokolenie, stawiać na rodzinę i bronić dziecka, zwłaszcza dziecka nienarodzonego - mówił metropolita krakowski, który został jednym z sygnatariuszy listu Polskiej Federacji Ruchów Obrońców Życia, jaki zostanie wysłany do papieża Franciszka. Federacja prosi w nim ojca świętego o nadanie św. Janowi Pawłowi II tytułu patrona obrońców życia.