Nowy Numer 16/2024 Archiwum

O misjach pod Luboniem

Wieloletni misjonarz w Republice Południowej Afryki ks. Zbigniew Chwaja SCJ gościł w Niedzielę Misyjną w Glisnem.

Na misjach w RPA był niemal 20 lat. Od niedawna jest mieszkańcem Wyższego Seminarium Misyjnego Księży Sercanów w Stadnikach, gdzie przez 6 lat przygotowywał się do kapłaństwa, by potem głosić Ewangelię na kontynencie afrykańskim. W czasie niedzielnego pobytu w kościele w Glisnem dzielił się swoim doświadczeniem pracy misyjnej w oddalonej 16 tys. km od Polski Republice Południowej Afryki.

- Kiedy w 1995 r. przyjechałem do tego kraju, jeszcze widoczne były skutki panującego tutaj przez długi czas apartheidu - systemu segregacji rasowej. Moja parafia była mała i znajdowała się na pustyni kamiennej na południu, skąd musiałem dojeżdżać po prawie 100 km do dwóch kościołów. Ludzie bardzo czekali na księdza i wszędzie spotykałem się z ogromną życzliwością - opowiadał misjonarz.

Zwrócił także uwagę na niektóre trudności pracy misyjnej związane z różnicami kulturowymi, barierą językową (w RPA jest oficjalnych 11 języków), istniejącymi religiami i wyznaniami (katolicy stanowią ok. 7 proc. ludności, protestanci - przeszło 55 proc.). - To z jednej strony duże ubogacenie, ale także duże wyzwanie, bo misjonarze muszą się nauczyć współpracować z wyznawcami innych religii i wyznań - tłumaczył.

- Afrykańczycy nie spieszą się, jak Europejczycy. Msza św. niedzielna trwa zawsze ponad 2 godziny. W jej trakcie dużo śpiewają i tańczą, a potem jeszcze mają czas na spotkanie i rozmowę. Są radośni, pomimo że są ubodzy. Najważniejsze są dla nich rodzina i gościnność. Ich domy są otwarte o każdej porze. Też się starałem, by mój dom był taki dla nich - dodał ks. Zbigniew, prosząc zebranych w kościele, by zawsze pamiętali o pracujących na misjach sercanach.

Misjonarz spotkał się również z młodzieżą gimnazjalną, której zaprezentował kilka krótkich filmów i zdjęć z RPA, opowiadając ciekawostki związane z tamtejszą przyrodą, kulturą i duszpasterstwem.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy