Różaniec w suahili i w języku hebrajskim, dary ofiarne z ryżu i kawy. Mali górale pamiętają o misjonarzach, a ci wspominają, jak odbierali poród. Początek Tygodnia Misyjnego obchodzono m.in. parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Targu.
Przez cały dzień 18 października z wiernymi spotykał się ks. Tadeusz Dziedzic, dyrektor Wydziału Misyjnego w Kurii Metropolitarnej w Krakowie. - Dziękuję wam za przyjęcie i tak piękne podjęcie tematu misji. Wciąż taka potrzeba jest - mówił ks. Tadeusz. Wspominał także swój 15-letni pobyt na misjach w Tanzanii. Pracę w tamtym rejonie świata rozpoczął w 1982 r. - Misjonarz pełni wiele funkcji, nie tylko tych duchowych. Szczególnie zapamiętałem sytuację, kiedy odbierałem poród - wspominał.
Pewnej do nocy zapukał do niego przyszyły tata, który był zdenerwowany, bo żona nie mogła sobie poradzić z porodem. - Poprosił mnie o pomoc, abym zawiózł jego żonę do szpitala, który był odległy od naszej misji o 40 km. Mąż miał dojechać na rowerze, a my wyruszyliśmy. Kiedy zostało 5 km do szpitala, kobieta zaczęła krzyczeć, że chyba poród się zaczął. Pewnie te afrykańskie dziury w drogach i szybkość przyspieszyły przyjście na świat nowego Afrykańczyka. Na szczęście wszystko nam dobrze poszło. Odebrałem nowe życie! - wspominał z radością ks. Dziedzic.
W parafii NSPJ w Nowym Targu na rozpoczęcie Tygodnia Misyjnego wieczorne nabożeństwo różańcowe miało nietypowy przebieg. Wierni, w tym wiele dzieci, modlili się w różnych językach, m.in. hebrajskim, angielskim, niemieckim. Nie zabrakło też tańców charakterystycznych dla danych kontynentów. Z kolei na Mszach św. mali misjonarze w procesji z darami przynosili m.in. ryż, kawę, świece w kolorach pięciu kontynentów.
Dzień Misyjny szczególnie świętowano również w parafii w Poroninie. Dzieci z kółka misyjnego przy Szkole Podstawowej w Suchem przygotowały oprawę Mszy św. - Dzieci inspirują naszych parafian i gości do włączenia się na miarę swoich możliwości w pomoc misjom - podkreśla proboszcz ks. Stanisław Parzygnat.
W ciągu roku mali górale przeprowadzają wiele akcji: wędrują kolędnicy misyjni, podejmują adopcję serca dzieci w Afryce, sprzedają własnoręcznie wykonane stroiki przed świętami. W niedzielę rozprowadzali natomiast własnoręcznie wykonane okolicznościowe kartki. Oczywiście, zebrane ofiary przeznaczone będą na pomoc dzieciom w Afryce.