Wolontariusze przygotowujący Światowe Dni Młodzieży będą spotykać się w krakowskiej kawiarni, by jeszcze lepiej się poznać.
Światowe Dni Młodzieży coraz bliżej. Zostało nieco ponad 9 miesięcy. W środowy wieczór wolontariusze postanowili spotkać się poza biurem, w którym spędzają długie godziny, żeby lepiej się poznać i zobaczyć, kim są "po godzinach". Z kubkami gorącej czekolady w dłoniach wymieniali się swoimi doświadczeniami. Usłyszeli, jaki związek ze Światowymi Dniami Młodzieży ma piłka nożna, jak Ukraina przygotowuje się do święta młodych i czy można - tak po prostu - rzucić wszystko i zostać wolontariuszem na drugim końcu świata.
- Chcieliśmy stworzyć środowisko ludzi przygotowujących ŚDM, poznać się lepiej, porozmawiać. Na pierwsze spotkanie zaprosiliśmy wolontariuszy z Brazylii i Ukrainy, aby dali świadectwo i tym samym zainspirowali młodych Polaków - mówi Katarzyna Kucik, koordynator wolontariatu ŚDM, pomysłodawczyni spotkań "po godzinach". - Nasze spotkania będą odbywały się regularnie, w każdą trzecią środę miesiąca o godz. 18.30 w "Łąka Cafe" (Zamoyskiego 24) - dodaje.
Jako pierwszy swoim doświadczeniem podzielił się Gabriel da Costa Bessa z Brazylii. - Długo poszukiwałem ludzi, którzy chcieliby, za poleceniem papieża Franciszka, robić raban w Kościele. Spotkałem ich podczas Światowych Dni Młodzieży w Madrycie. W Rio de Janeiro postanowiłem wyjść ze strefy komfortu i pracować przy jakimś Bożym dziele. Wróciłem do Madrytu i tam szukałem takiej formy aktywności, w której czułbym się dobrze. Tak powstała Copa Católica, czyli międzyparafialne rozgrywki piłkarskie. Po meczach modliliśmy się wspólnie i zaprzyjaźnialiśmy. Chciałbym zorganizować takie turnieje w Krakowie - mówił. Warto dodać, że Gabriel jest pierwszym międzynarodowym wolontariuszem, który przyjechał do Krakowa, by pomóc w organizacji ŚDM.
Swoją historię opowiedzieli także Fabiola i Gustavo - autor logo ŚDM 2013. Tych dwoje zakochało się w sobie podczas przygotowań do dnia młodych w Rio de Janeiro. Od prawie dwóch miesięcy są małżeństwem. Pierwszy rok swojego wspólnego życia postanowili ofiarować w służbie Bogu. Zaraz po ślubie spakowali walizki i przylecieli do Krakowa.
Ulyana i Marian z Ukrainy potwierdzili natomiast, że również ich rodacy - grekokatolicy - nie mogą doczekać się święta młodych w Krakowie. Uczestniczą w spotkaniach modlitewnych, pielgrzymkach, spędzają razem czas wolny. Mają też już ukraińską wersję hymnu ŚDM i logo.