Parafianie z krakowskiej Woli Duchackiej świętowali w niedzielę, 25 października, prymicje biskupie swego rodaka.
Ks. Wiesław Śpiewak CR, pochodzący z duchackiej parafii pw. Zmartwychwstania Pańskiego, przyjął 1 października świecenia biskupie i został ordynariuszem diecezji Hamilton na dalekich Bermudach.
Na znak związków z Krakowem, w swym herbie biskupim umieścił m.in. stylizowana literę K, nakrytą koroną monarszą.
- Byłem świadkiem święceń biskupich ks. Śpiewaka w katedrze św. Teresy w Hamilton. Głównym konsekratorem był jego poprzednik bp Robert Kurtz CR. Nasz rodak stanie na czele niewielkiej, ale bardzo zżytej, bardzo zgranej wspólnoty katolickiej na Bermudach, archipelagu wysp, położonym ok. tysiąca kilometrów od wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Jesteśmy z tego dumni. Dlatego świętujemy wraz z nim jego prymicje biskupie w naszym kościele - powiedział ks. Bartłomiej Gzella CR, proboszcz parafii pw. Zmartwychwstania Pańskiego na krakowskiej Woli Duchackiej.
Biskup-rodak nie krył zaś wzruszenia.
- Tutaj, na Woli, zaczęło się moje życie, tutaj zacząłem służbę przy ołtarzu, jako ministrant, jeszcze w starym kościele, tutaj też urosło moje powołanie kapłańskie, które przyprowadziło mnie do furty zakonnej zmartwychwstańców. Ta Eucharystia, nasza wspólna modlitwa, jest dziękczynieniem za to, że Pan Bóg pozwolił mi spotkać Was na drogach mojego życia. Byliście świadkami moich porażek Czułem się tu rozumiany, akceptowany i kochany - zwrócił się do parafian bp Wiesław Śpiewak.
Kościół pw. Zmartwychwstania, nad którego drzwiami wisiał wielki transparent z wizerunkiem biskupa-rodaka i napisem „Witaj w domu”, był zaś wypełniony po brzegi.
Przyszli kapłani, rodzina biskupa, parafianie, wreszcie liczna reprezentacja Bractwa Kurkowego. Wśród kilkudziesięciu kapłanów był m.in. prowincjał polskich zmartwychwstańców ks. Krzysztof Swół CR. Kazanie wygłosił zaś ks. prof. Wojciech Zyzak, rektor UPJPII.
Parafianie nie kryli dumy z biskupiej godności swego współparafianina.
- Dziękujemy Chrystusowi Zmartwychwstałemu, że z naszej parafii wyszedł biskup. Znamy go tu od dziecka - powiedziała Ilona Marczewska.
- Ja również pamiętam go z dawnych lat, gdy jeszcze był ministrantem. Zapamiętałam, że gdy kiedyś przenosiliśmy Pana Jezusa do Ciemnicy, to zwracał uwagę głośno rozmawiającym chłopcom - dodała Elżbieta Szydło.
- Ja z kolei zapamiętałam go już jako księdza, gdy z wielką swadą, porywająco, głosił rekolekcje w naszym kościele. Za to wszystko chcemy mu podziękować - powiedziała parafianka Maria Żywczyńska.