Redaktor wydania

Siostry dominikanki mieszkają za klauzurą, a od odwiedzających odgradzają je solidne kraty.

Miłosz Kluba

|

Gość Krakowski 45/2015

dodane 05.11.2015 00:00
0

Same mniszki podkreślają jednak, że to nie ucieczka od świata ani zniewolenie. Jest wręcz przeciwne – problemy współczesnego świata znają one doskonale, dzięki docierającym do klasztoru listom i mailom. I ze wszystkimi problemami walczą najskuteczniejszą bronią – modlitwą. Dziennie spędzają na niej co najmniej 7 godzin. – Nie ma nic ważniejszego niż troska o dusze – mówi s. Regina. Więcej o posłudze mniszek z ul. Mikołajskiej w Krakowie piszemy na ss. IV–V.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy