Św. Paweł pisał: "Prezbiterzy, którzy dobrze przewodniczą, niech będą uważani za godnych podwójnej czci".
Muszę powiedzieć, że wiele lat medytowałem na istotą bycia księdzem. Tym bardziej że narzucano mi różne modele funkcjonowania. Jednym z nich jest sprowadzenie roli księdza do szafowania sakramentami. Czyli Msza, spowiedź. Ksiądz powinien być w kościele. A wszystko, co poza, nie jest już istotne.
A jednak Jezus jest Dobrym Pasterzem i każdy ksiądz wpisuje się w Jego misję. Przewodniczenie i pasterzowanie to poważna sprawa. To kwestia tego, jak i gdzie ksiądz prowadzi ludzi. Nie jak ich obsługuje, ale gdzie prowadzi. Zresztą widać coraz mocniej, jakie są konsekwencje budowania duszpasterstwa na zasadach "usług sakramentalnych".
Wiele osób przyjmuje sakramenty, ale nie rozumie ich znaczenia. Jeszcze więcej nie zostało właściwie uformowanych i brakuje im i mocnego charakteru, i właściwej postawy, by w duchu sakramentów żyć. Pasterzowanie to całościowe podejście do poszczególnych osób i całej wspólnoty. To łaska Boża, ale też formacja, współpraca i sytuacje kryzysowe (jak śmierć).
Zadałem sobie pytanie, czy byłem w seminarium do tego przygotowywany. Chyba nie. Pasterzowanie to przywództwo, zarządzanie, komunikacja. Plus, oczywiście, życie duchowe i wiedza. Samo życie duchowe nie oznacza dobrego pasterzowania.