- Polski Kościół już się zmienia. Światowe Dni Młodzieży trwają w Polsce już od prawie 3 lat - mówi kard. Stanisław Ryłko.
Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich uczestniczył w trwającym w Wadowicach spotkaniu prawie 300 delegatów z całego świata, podczas którego krakowscy organizatorzy Światowych Dni Młodzieży przekazują im szczegóły logistyczne i duszpasterskie, dotyczące przyszłorocznego spotkania.
- Dla wszystkich nas jest to wielki znak nadziei. Obok nowego pokolenia młodych, czyli "pokolenia ŚDM" - młodzieży papieża - rośnie także nowe pokolenie - zaangażowanej w duszpasterstwo młodzieży, która zrozumiała, jak ważny jest ten projekt, który ŚDM wnoszą do Kościoła - mówił kard. Ryłko, witając zebranych w Wadowicach. Zapewnił też, że papież Franciszek z uwagą śledzi przygotowania do ŚDM.
Przewodniczący papieskiej rady podkreślił, że zmieniający się świat stawia nowe wymagania przed duszpasterstwem młodzieży. - Nie ma wątpliwości, że Światowe Dni Młodzieży zachęcają nas do podjęcia tych wyzwań i w pewnym sensie zmuszają nas do weryfikacji naszych propozycji w duszpasterskim prowadzeniu młodzieży. W szczególności nowego pokolenia, powstałego jako owoc ŚDM, które potrzebuje z kolei nowego pokolenia duszpasterzy, czyli przekonywających i autentycznych świadków Chrystusa i Jego Ewangelii - mówił.
W rozmowie z dziennikarzami kard. Ryłko zaznaczył, że oczekiwania wobec Światowych Dni Młodzieży w Krakowie są duże ze względu na miejsce, w którym będą się odbywały, postać Jana Pawła II oraz Jubileuszowy Rok Miłosierdzia, który od 8 grudnia obchodzony będzie w całym Kościele.
- Kościół w Polsce już się zmienia. Światowe Dni Młodzieży to nie jest tylko ten tydzień z ojcem świętym. ŚDM trwają już od prawie 3 lat - mówił kardynał. - Słyszymy, ile inicjatyw, ile radości i entuzjazmu sami młodzi wnoszą w proces przygotowania. Czasem mówi się: "Przygotowujemy ŚDM dla młodych". To nieprawda. Młodzi sami je przygotowują - przekonywał.
Dodał, że ta aktywna, zaangażowana młodzież potrzebuje Kościoła, który "wychodzi z własnego, ciasnego podwórka zakrystii". - Potrzebuje Kościoła, który odzyskuje odwagę misyjną i nie boi się wychodzić do młodych. Nie tylko tych, których już mamy w parafiach, ale młodych - jak mówi ojciec święty - z peryferii. Do tych, którzy są jeszcze daleko od Chrystusa, ale szukają Go, stawiają sobie ważne pytania. To jest najważniejsze wyzwanie - tłumaczył kardynał.
Podobnie o ŚDM mówił w Wadowicach również kard. Stanisław Dziwisz, który zauważył, że "żyjemy w świecie, w którym młody człowiek coraz trudniej ma się porozumieć ze swoimi rówieśnikami, a nawet rodzicami, ponieważ godzinami jest obecny w świecie wirtualnym, komunikuje się z nimi za pomocą wiadomości SMS, ale nie spotyka się w rzeczywistości. Rodzina często jest obecna na drugim albo trzecim planie, dopiero za sukcesami oraz pieniądzem, a chęć bycia niezależnym od najbliższych doprowadza wielu młodych do samotności i człowiek w wieku 20 lat już jest zmęczony życiem".
- Proszę was, dbajcie o młodzież, bądźcie z nią, nie bójcie się jej powierzać nowych zadań, zaufajcie jej oraz - co najważniejsze - dajcie jej poczuć, że Kościół teraz jej bardzo potrzebuje. Potrzebuje jak nigdy wcześniej - apelował do debatujących w Wadowicach kard. Dziwisz.
Uczestnicy spotkania przez dwa dni będą dyskutowali o logistyce i programie Światowych Dni Młodzieży. Odwiedzą także miejsca głównych celebracji (Campus Misericordiae, krakowskie Błonia) oraz miejsca związane ze św. Janem Pawłem II - patronem przyszłorocznych ŚDM.