Podczas pierwszych Rorat w katedrze na Wawelu zapłonęła świeca jubileuszowa chrztu Polski.
- 1050 lat mija, od kiedy nasz naród w przedstawicielach władzy zbliżył się do ołtarza. Zbliżył się nie po to, by sięgnąć po koronę czy władzę, ale po to, by sięgnąć po coś wyjątkowego, co nadaje sens każdemu działaniu - mówił podczas porannej Mszy św. ks. Zdzisław Sochacki, proboszcz katedry wawelskiej.
Było to pierwsze z kazań o sakramencie chrztu, które w pierwszym tygodniu Adwentu głosił będzie proboszcz katedry wawelskiej.
W poniedziałkowej homilii ks. Sochacki podkreślał, że słowa Jezusa, którymi posłał On swoich uczniów na cały świat, owocowały nie tylko w jego czasach, nie tylko w czasach apostołów, ale także przez kolejne wieki historii. Zaznaczył, że chrzest jest "u podstaw wszelkiej łaski i wszelkich darów".
- Od chrztu rozpoczyna się ta wspaniała procesja darów, która staje się udziałem człowieka. Kiedy człowiek sobie uświadomi, jak bardzo jest ubogacony, powinna się w jego sercu rodzić nie tylko radość, ale i wdzięczność - tłumaczył proboszcz parafii katedralnej.
- Niech te nasze roratnie spotkania zamienią się w jedno wielkie dziękczynienie za to, że Bóg jest tak dobry, iż pamięta o każdym z nas, że uposaża nas w tę łaskę, która przenosi nas w świat wieczności, bo daje nam zbawienie - zachęcał.
Biskupi każdej diecezji otrzymali świece jubileuszowe podczas Apelu Jasnogórskiego w Częstochowie. Przez cały rok będą one płonąć w katedrach, przypominając światło wiary przyjęte w 966 roku.