Roraty w jednym z kościołów, w którym znajduje się Brama Miłosierdzia, odbywały się codziennie o godzinie szóstej rano i były połączone z akcją "Drzewo Życia" "Małego Gościa Niedzielnego".
- Bardzo wam wszystkim dziękuję za to poranne wstawanie i wzajemne dopingowanie się, aby po prostu czasami postawić się do pionu i wstać z łóżka. Dziękujemy całej gwardii roratniej! - mówił z radością ks. Ryszard Kilanowicz, prowadzący poranną liturgię.
W Roratach uczestniczyli harcerze, którzy przynieśli do ołtarza Światełko Betlejemskie. Po Mszy św. zostało ono postawione przy Bramie Miłosierdzia, skąd parafianie mogli zabrać je do domu.
Dopełnieniem porannej modlitwy było spotkanie w domu katechetycznym i duszpasterskie podziękowanie wszystkim dzieciom, które miały wypełnione plansze w ramach akcji "Drzewo Życia". Dla najmłodszych czekały piękne aniołki i kalendarze z ich wizerunkami. Rozdawali je ks. Mariusz Wojdan i ks. Józef Urbańczyk.
- Dzięki mojemu synkowi zamiast kawy były roraty - śmieje się pani Ania, nauczycielka. Nie opuściła żadnych tegorocznych Rorat.