Na pasterce w Starem Bystrem i w Czarnym Dunajcu górale łamali się opłatkiem.
- Jesteśmy jak betlejemscy pasterze. Zechciejmy się zadziwić się na nowo tym wielkim wydarzeniem, jakim jest Boże Narodzenie! - mówił ks. Jerzy Adamczyk z Czarnego Dunajca w czasie pasterki w kaplicy na Skałce w Starem Bystrem (administracyjnie należy ona do parafii w Czarnym Dunajcu).
Modlitwie przewodniczył także ks. Franciszek Juchas, który pochodzi ze Starego Bystrego.
- Mamy tu wyjątkową sytuację, bo jako pierwsi witamy Bożą Dziecinę! - mówił z radością ks. Jerzy. Nawiązał w ten sposób do tego, że pasterka rozpoczęła się o godz. 22.
Podczas pasterki w Starem Bystrem (podobnie jak w Czarnym Dunajcu) mieszkańcy i goście złożyli sobie życzenia świąteczne i połamali się opłatkiem.
Pasterka w Starem Bystrem była w góralskiej oprawie. Wielu mieszkańców założyło stroje regionalne. Wszyscy ministranci i lektorzy służyli do Mszy św, nie w liturgicznych szatach, a właśnie w strojach góralskich. W ładnym drewnianym wnętrzu kaplicy na Skałce popłynęły tradycyjne kolędy, ale i te znane tylko na Podhalu, pięknie zaśpiewane przez młode gaździny ze Starego Bystrego.