W pierwszą noc 2016 roku krakowscy ratownicy interweniowali ponad 160 razy.
W sumie Centralna Dyspozytornia Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, jedna z dwóch małopolskich dyspozytorni, wysyłała ambulanse przeszło 320 razy.
Jak poinformowała Joanna Sieradzka z Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, najwięcej problemów, jak co roku, związanych było z nadużyciem alkoholu.
- Największe natężenie zgłoszeń rozpoczęło się po godz. 2 i trwało nieprzerwanie aż do rana. Około połowa wyjazdów - 164 - dotyczyła rejonu działania karetek Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, czyli Krakowa i okolic - zaznaczyła J. Sieradzka.
- Największym problemem było nadużywanie alkoholu i związane z tym urazy i zranienia. Dość dużo mieliśmy też wezwań do osób pijanych leżących na ulicy oraz do bójek i awantur - dodała.
Ratownicy przeprowadzili także akcję ratunkową mężczyzny, który wpadł do Wisły w rejonie bulwaru Czerwieńskiego. Został on przewieziony do szpitala w dobrym stanie.
Mniej niż w latach ubiegłych było natomiast zranień petardami (najczęściej są to poparzenia twarzy i oczu). Zespoły krakowskiego pogotowia wyjeżdżały także do pacjentów z problemami kardiologicznymi - najczęściej do osób starszych.
Pięciokrotnie karetki były ponadto wzywane do porodów. - Pacjentki udało się przewieźć do szpitali przed rozwiązaniem, poza jednym przypadkiem. W Krakowie dostaliśmy wezwanie już po porodzie w domu. Dwa zespoły KPR przez ponad 1,5 godziny prowadziły akcję reanimacyjną noworodka, który w ciężkim stanie przewieziony został do szpitala - relacjonowała J. Sieradzka.
Sylwestrowo-noworoczna noc była dla Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego podobnie pracowita jak ubiegłoroczne powitanie Nowego Roku. Wtedy ambulanse KPR wyjeżdżały 166 razy, a centralna dyspozytornia zanotowała 350 wyjazdów.