Gabinet dla bezdomnych. Skąd dr Maria Smarzyńska-Filipecka bierze energię, by w każde piątkowe popołudnie pojawiać się w przytulisku i dyżurować do ostatniego pacjenta? – Lubię swoją pracę. Poza tym modli się za mnie kilka zgromadzeń – mówi.
Na rozmowę z nią czekamy w kolejce razem z pacjentami gabinetu prowadzonego przez nią w krakowskim Przytulisku dla Bezdomnych Mężczyzn. Zawiadywana przez braci albertynów placówka ma dwa budynki – przy ul. Skawińskiej (główne wejście) i przy ul. Krakowskiej (do niego wchodzi się przez podwórze). Właśnie tu mieści się działający nieprzerwanie od ćwierć wieku gabinet. W poczekalni jest ciepło.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.