Płk. pilot Ludwik Krempa - kawaler Orderu Virtuti Militari - skończył 100 lat. Urodziny świętował w krakowskim Muzeum Lotnictwa.
"Lotnik, skrzydlaty władca świata bez granic" - tak brzmi początek "Marszu Lotników", który zabrzmiał 22 stycznia w Muzeum Lotnictwa. Tego dnia płk. Ludwik Krempa, który ten podniebny świat bez granic poznał na wylot, skończył 100 lat. Wciąż jest bardzo aktywny i - jak przyznaje - sam nie wie, jak brzmi recepta na długowieczność.
Stuletni pilot cierpliwie pozował do zdjęć fotoreporterom, dziękował za życzenia, przyjmował kwiaty, prezenty i medale. Każdą z pań pocałował w dłoń. Na zakończenie powiedział skromnie: - dziękuję państwu wszystkim, że jestem z wami.
Pilot przyszedł na świat 22 stycznia 1916 r. w Sanoku. Przygodę z lotnictwem rozpoczął od szkolenia szybowcowego w 1936 r. Następnie, po odbyciu służby wojskowej w Szkole Podchorążych Łączności w Zegrzu, skierowano go do Szkoły Podchorążych Rezerwy Lotnictwa w Dęblinie. W lipcu 1939 r. został powołany na ćwiczenia dla rezerwistów do eskadry treningowej 6. Pułku Lotniczego we Lwowie. Tuż przed wybuchem II wojny światowej przydzielono go do 66. Eskadry Obserwacyjnej, gdzie pozostał do 7 września 1939 r. W wyniku walk eskadra znalazła się na lotnisku Polkowszczyzna k. Nałęczowa. Tam Ludwik Krempa poważnie zachorował. Nie poddał się jednak i wkrótce trafił do 2. Pułku Lotniczego, w którym służył jako pilot łącznikowy.
Przez Ungwar, Záhony, Budapeszt, Belgrad i Grecję dotarł aż do Turcji, a następnie statkiem do Hajfy. 19 sierpnia 1940 r. wcielono go do Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich, a w październiku trafił do polskiej bazy w angielskim Blackpool. W 1942 r. zdobył stopień oficerski i dostał się do jednostki szkoleniowej w Bramcote.
Wkrótce przydzielono go do 304. Dywizjonu Bombowego Ziemi Śląskiej im. ks. Józefa Poniatowskiego. Rozpoczął udział w lotach bojowych na okręty podwodne, głównie nad Oceanem Atlantyckim i Zatoką Biskajską. Podczas jednego z patroli wykrył 3 niemieckie okręty podwodne. Do czerwca 1944 r. odbył łącznie 50 lotów bojowych. Od sierpnia 1944 r. szkolił pilotów jako instruktor.
Po zakończeniu wojny trafił ponownie do Dywizjonu 304, a następnie do 301 Dywizjonu Transportowego Ziemi Pomorskiej - Obrońców Warszawy, w którym służył do 1946 r. Pozostał na emigracji do 1988 r., kiedy to zdecydował się na powrót do Polski.
Za zasługi odznaczono go Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych (dwukrotnie), Polową Odznaką Pilota i Medalem Lotniczym.
Z okazji 100. urodzin, prezydent Andrzej Duda skierował do jubilata list, w którym napisał m.in.: "Proszę przyjąć, Panie Pułkowniku, słowa szacunku i wdzięczności, które mam zaszczyt wyrazić w imieniu Rzeczypospolitej. Z czynów i postaw - takich jak Pańskie - możemy dziś czerpać wzorce patriotyzmu. To ludziom takim jak Pan zawdzięczamy poczucie dumy z udziału polskich żołnierzy w II wojnie światowej. Mężnie i ofiarnie walczył Pan za wolność naszą i waszą, wierny żołnierskiej przysiędze".
Listy dla jubilata przekazali także: Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch i szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysław Gocuł. Osobiście życzenia złożył mu m.in. wicewojewoda małopolski Józef Gawron.