Czym byłaby Polska bez prowadzonych przez zakonników i zakonnice różnych dzieł? - mówił kard. S. Dziwisz podczas Mszy św. z okazji obchodzonego już po raz 20. Dnia Życia Konsekrowanego, kończącej równocześnie ogłoszony przez papieża Franciszka Rok Życia Konsekrowanego.
- Osoby konsekrowane stanowią dziś, również w Polsce, zaledwie jeden promil wszystkich wierzących, ale wnoszą nieporównywalnie więcej w życie wspólnoty Kościoła i społeczeństwa. Wnoszą dar modlitwy i kontemplacji, dar milczenia i ofiary, podkreślając - najczęściej bez słów - żywą obecność i prymat Boga w świecie, który często zapomina o swym Stwórcy i Zbawicielu - mówił kard. Stanisław Dziwisz do kapłanów i przedstawicieli wspólnot zakonnych archidiecezji krakowskiej zebranych na uroczystej Eucharystii w bazylice Mariackiej. Wcześniej wszyscy uczestniczyli też w liturgii Słowa w kościele śś. Apostołów Piotra i Pawła, a w procesji z zapalonymi świecami i śpiewając kolędy przeszli przez ul. Grodzką i Rynek Główny.
- Ustanawiając ten dzień, Jan Paweł II zachęcał do wdzięczności Bogu za dar ewangelicznego życia konsekrowanego. Osoby konsekrowane wnoszą bowiem ważny wkład w apostolską misję Kościoła, wzbogacając ją swoimi charyzmatami, wrażliwością na problemy i potrzeby społeczeństwa. Czym byłaby Polska bez prowadzonych przez zakonników i zakonnice różnych dzieł: szkół i przedszkoli, parafii i katechezy, domów rekolekcyjnych i ośrodków duchowości, wydawnictw i mediów, dzieł miłosierdzia - szpitali, domów opieki i hospicjów, a także misji z dala od ojczystego kraju? - zauważył metropolita krakowski, który w imieniu Kościoła Krakowskiego dziękował też osobom konsekrowanym za to, co wnoszą w życie naszej diecezji.
- Dzieje Kościoła Krakowskiego to również dzieje wspólnot zakonnych, męskich i żeńskich, które na naszej ziemi znalazły dobre warunki do realizacji swoich charyzmatów. Dojrzałym owocem ich modlitwy i pracy jest świętość wielu osób konsekrowanych, świętych i błogosławionych wyniesionych do chwały ołtarzy, ale także wielka rzesza anonimowych świętych - przypominał kardynał.
Jak zauważył, w społeczeństwie dotkniętym procesami sekularyzacji życie konsekrowane jest jednak coraz mniej rozumiane, dlatego Dzień Życia Konsekrowanego ma przypominać wspólnocie Kościoła, ale także ludziom żyjącym na jego marginesie, jakim skarbem są osoby, które zostawiając wszystko, decydują się na radykalny styl życia kształtowany ewangelicznymi radami czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.
- Tym samym przypominają i głoszą, że można służyć Bogu niepodzielnym sercem, że jest On największym skarbem, a największą mądrością jest pełnić Jego świętą wolę. Dzień Życia Konsekrowanego stanowi również zachętę dla osób konsekrowanych, by pośród wszystkich problemów, zajęć i prac, jakie podejmują w naszym niespokojnym świecie, powracały zawsze do źródeł, by dawać jeszcze świadectwo, że Bóg jest najważniejszy i że ma On prawo do ludzkich serc - przekonywał metropolita.
Z kolei nawiązując do zapalonych świec podkreślał, że są one przemawiającym do wyobraźni znakiem, że "chcemy od Chrystusa przyjąć światło i chcemy być światłem dla innych". - Chcemy, by ogień Jego miłości żarzył się w naszych sercach. Chcemy spalać się jak świeca, czyniąc z nas samych dar dla Boga i bliźnich. Chcemy także wnosić światło Chrystusowej Ewangelii w przestrzenie życia rodzinnego, wspólnotowego i społecznego. To nasz przywilej i nasze zadanie - świecić nie swoim światłem, lecz światłem Chrystusa i być świadkami Jego miłości. Powinniśmy żyć w blasku Jego ofiary, miłości i życia, bowiem jako dzieci Boże jesteśmy synami i córkami światłości - apelował kard. Stanisław Dziwisz.
Ważnym symbolem było też przejście przez znajdującą się w bazylice Mariackiej Bramę Miłosierdzia. - Ten gest, wydawać by się mogło łatwy i prosty, jest jednak bardzo zobowiązujący, jeżeli potraktujemy go poważnie. Przejść przez Bramę Miłosierdzia to w pierwszym rzędzie uwierzyć Miłości i otworzyć się na doświadczenie miłosierdzia ze strony Boga. Wszyscy tego miłosierdzia potrzebujemy, bo wszyscy jesteśmy ludźmi grzesznymi, słabymi, zranionymi, ale Bóg, "bogaty w miłosierdzie", podaje nam pomocną dłoń - przypominał hierarcha prosząc też wspólnoty zakonne, by jak najszerzej otwarły swoje domy na przyjęcie pielgrzymów z całego świata podczas Światowych Dni Młodzieży.