Halny daje znać o sobie

Według zapowiedzi meteorologów w stolicy polskich Tatr może wiać wiatr halny nawet z prędkością 160-180 km/h.

"Apeluję do mieszkańców i turystów przebywających na terenie Zakopanego o zachowanie szczególnej ostrożności, zwłaszcza w godzinach wieczornych oraz nocnych, a także parkowanie pojazdów w bezpiecznej odległości od drzew, w związku z silnym wiatrem halnym i ostrzeżeniami Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej" - pisze w apelu Leszek Dorula, zakopiański burmistrz.

Pełny obaw jest także Jan Piczura, radny sejmiku województwa małopolskiego i skarbnik Wspólnoty Leśnej w Witowie. - W 2013 r. roku mieliśmy straszne spustoszenia lasu. Obawiamy się, że teraz skutki halnego mogą być jeszcze gorsze. Krajobraz w niektórych miejscach może zmienić się nie do poznania - mówi Jan Piczura.

- W tej chwili wiatr wieje już z prędkością 80 km/h. Bardzo się boimy o nasze domy. Odkąd tu mieszkamy to takich chwil grozy jeszcze nie przeżywaliśmy. A wiadomo, że z żywiołem nie ma żartów - mówi pani Iza, mieszkanka zakopiańskiej Antałówki.

Zakopiańscy strażacy są wzywani do pierwszych interwencji na ternie miasta.

Na Kasprowym Wierchu wiatr wieje już z prędkością 120 km/h. Pomimo tego są śmiałkowie, którzy próbują wchodzić wciąż na ten znany szczyt. 

Aktualizacja 

Ta noc dla mieszkańców Podhala nie jest spokojna. Halny na Kasprowym Wierchu osiągnął zawrotną prędkość, bo 180 km/h. W samym centrum Zakopanego wiele drzew spadło na drogi, wichura porwała dach na jednym z domów na Olczy. Drzewa zatarasowały także drogę z Małego Cichego. Strażacy cały czas pracują, aby usuwać wszelkie szkody, także z traktów komunikacyjnych. W wielu miejscach pozrywane są także linie energetyczne. 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..