Są najczystsze z możliwych, a do tego niewyczerpalne. Mogą wystarczyć na 10 tys. lat! Dlaczego źródła geotermalne nie mogą stać się najważniejszym, a wręcz jedynym dostawcą ciepła na Podhalu?
Rafał Szkaradziński, wójt gminy Szaflary, i Grzegorz Watycha, burmistrz Nowego Targu (obaj są włodarzami ponad rok), przyznają, że ich samorządy są bardzo otwarte na pozyskiwanie energii cieplnej poprzez geotermię. Niedawno podhalański poseł Edward Siarka również zapewniał, że obecny minister środowiska Jan Szyszko w pełni popiera dążenia do jak największego upowszechnienia geotermii w południowym regionie Małopolski. Według różnych badań, jest on już bardziej zanieczyszczony niż Śląsk.
Czas na decyzje systemowe
– Podhale, ale i cały nasz kraj musi patrzeć na geotermię łaskawym okiem, nie mamy wyjścia. Trzeba działać na szeroką skalę, aby stała się ona wiodącym źródłem ciepła w naszym regionie i orężem do walki ze smogiem. Ciągle w tej sprawie rozmawiam z nowym rządem, poszczególnymi ministrami. Tu wręcz potrzeba decyzji systemowych – podkreśla E. Siarka. Oczywiście, największą przeszkodą w podejmowaniu nowych inwestycji i przyłączaniu nowych odbiorców geotermii są pieniądze. I to niemałe. – Koszt przyłączenia jest dla rodziny nie do udźwignięcia, więc nie dziwmy się, że ludzie nie chcą w to iść – mówi R. Szkaradziński. Dla zobrazowania olbrzymich kosztów, wójt podaje wyliczenia Czesława Ślimaka, czyli poprzedniego szefa spółki Geotermia Podhalańska (GP). Wynika z nich, że przyłączenie samego centrum Szaflar (prawie 700 osób) do sieci ciepłowniczej pochłonęłoby niemal 10 mln zł.
Marzenia Nowego Targu
O szybkim przyłączeniu do geotermii nie ma co marzyć także Nowy Targ. Tam podłączenie do takiego źródła ciepła to koszt aż 100 mln zł! – Wszelkimi możliwymi sposobami walczę ze smogiem i zanieczyszczeniem powietrza w naszym mieście, jednak bez działań krajowych nie damy rady, nawet przy finansach zewnętrznych – zastrzega burmistrz Watycha. Przypomina także, że wstępna koncepcja związana z geotermią i przyłączeniem do niej stolicy Podhala była już wykonana kilkanaście lat temu. – Geotermia cały czas prowadzi działania zmierzające do dotarcia do największej liczby odbiorców na terenie Podhala. Przypomnijmy, że jeszcze kilkanaście lat temu na terenie Zakopanego działało około 30 kotłowni węglowych. Po wprowadzeniu geotermii zniknęły one z miejskiego krajobrazu – mówi Wojciech Ignacok, prezes Geotermii Podhalańskiej. Stanowisko objął 1 lutego, wcześniej jednak był już związany z firmą. W tej chwili z takiego źródła ciepła korzysta zaledwie około 1500 odbiorców indywidualnych z Zakopanego, Poronina, Białego Dunajca i Bańskiej Niżnej. – Nie mamy bezpośredniego wpływu na klientów indywidualnych. Natomiast obowiązkowo wszelkie nowe duże obiekty na terenie działania spółki muszą być podłączone do geotermii – zaznacza W. Ignacok i przyznaje, że w tej chwili koszty korzystania z geotermii są porównywalne z kosztami ogrzewania gazem.
Bardzo kosztowny przesył
– Największe koszty generuje cała infrastruktura, ciepło musi być przesyłane w odpowiednich parametrach, przy użyciu specjalnych rur. Wokół zainstalowane są różnorakie urządzenia, czujniki – zaznacza prezes GP. – Proszę nie myśleć też, że przyjdzie geotermia i stanie się cud. Tutaj potrzeba wspólnego działania, planowania. Zwłaszcza że jesteśmy największą spółką geotermalną w Polsce, z wielkim potencjałem i możliwościami. U nas ta ciepła woda jest najlepszej jakości – dodaje W. Ignacok.
Niewyczerpalne źródło energii
Energia geotermalna jest wewnętrznym ciepłem Ziemi, nagromadzonym w skałach oraz w wodach wypełniających pory i szczeliny skalne. Zalicza się do kategorii energii odnawialnej, bo jej źródło – gorące wnętrze kuli ziemskiej – jest praktycznie niewyczerpalne. Na Podhalu może jej starczyć nawet na 10 tys. lat! Jeśli na znacznych głębokościach znajduje się woda, jej temperatura sięga kilkudziesięciu, a nawet ponad 100 st. Celsjusza. Strefą zasilającą zbiornik wód termalnych Podhala jest masyw Tatr. Obszar strefy zasilania można ocenić na ok. 350 km kw. Na głębokości ok. 1000 m w Zakopanem wody mają temperaturę ok. 26 st. Celsjusza, a na głębokości poniżej 2000 m, w rejonie Białego Dunajca i Bańskiej, osiągają temperaturę powyżej 80 st. C. Na Podhalu jest kilka odwiertów geotermalnych. Jeden z najmłodszych znajduje się w Witowie (temp. wody – ok. 70 st. C) i będzie dostarczał wodę do Chochołowskich Term, które ruszają od 1 czerwca.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się