O heroicznej przyjaźni, która pomaga przynosić paralityków do Jezusa, opowiadał w sobotę 19 marca ks. Artur Godnarski, gość czwartej już odsłony rekolekcji ŚDM "Dla nas i całego świata".
Jest on założycielem i przewodniczącym wspólnoty św. Tymoteusza oraz koordynatorem ekipy Ogólnopolskiej Inicjatywy Ewangelizacyjnej Przystanek Jezus.
Podczas konferencji skupił się na fragmencie Ewangelii wg św. Marka (Mk 2, 1-12), kiedy czterech mężczyzn zanosi swojego sparaliżowanego przyjaciela do Jezusa. Zauważył przy tym, że paralityk, mimo że poważnie chory, był najbogatszym człowiekiem na świecie, ponieważ miał czterech wspaniałych przyjaciół.
- Wiecie dlaczego ludzie nie mają dzisiaj przyjaciół, dlaczego są samotni? - dopytywał zgromadzonych. - Bo nie umieją dotrzymać przyjaźni - wyjaśnił.
Zwrócił również uwagę, że na spotkanie z Jezusem przybyły tłumy tak wielkie, że dla paralityka nie było już miejsca. Jednak jego przyjaciele tak bardzo chcieli, aby ten zobaczył Jezusa, że postanowili wnieść go na dach. Przekonywał, że w dziurze w dachu, którą zrobili dla przyjaciela, było widać wiarę.
- Chodzi o wiarę tych czterech, którzy przynieśli paralityka. Popatrzcie! Wiarę widać! Jej nie da się ukryć - zauważył.
Kiedy ks. Godnarski opisywał siłę ich wiary, nagle z lewej strony sanktuarium dobiegł donośny krzyk: „Zrobić przejście! Paralityk!”, a uwaga zdezorientowanych młodych skupiła się na czterech mężczyznach niosących kogoś na noszach, zupełnie jak ci z Ewangelii. Położyli go przy ołtarzu i odeszli. Ten znak był niesamowicie wymowny i niewątpliwie trafił do młodzieży.
Okazało się, że tym paralitykiem był John z Malezji, który podczas konferencji wygłosił swoje świadectwo. - Pozwól Jezusowi żeby cię podniósł i aby cię uzdrowił! - zachęcał John.
Jednak to nie wszystkie niespodzianki, które przygotował dla wiernych ks. Godnarski. - To nie będzie zabawa, to będzie coś bardzo ważnego na miarę twojej wiary - tłumaczył. Poprosił mianowicie, żeby wierni przypomnieli sobie wszystkich "paralityków", których spotkali na swojej drodze.
- Przyjrzyj się im teraz oczami twojego serca - zachęcał. - Jeśli potrzebujesz to zamknij oczy i powiedz: "Jezu, pokaż mi tych paralityków, na których tobie bardzo zależy" - podpowiadał.
Następnie ich imiona zebrani wypisali na kartkach, które dostali jeszcze przed konferencją. Na koniec każdy, w ciszy, złożył swoją kartkę na ołtarzu, tuż pod wystawionym Najświętszym Sakramentem.
- Po to Pan świadczy nam miłosierdzie, żebyśmy ruszyli z naszym życiem i byśmy znaleźli tych, którzy są sparaliżowani i przynieśli ich do niego - przekonywał.
Wstępem do konferencji była - zgodnie z formułą rekolekcji - rozmowa Tomasza Adamskiego z rekolekcjonistą. Dyskutowali m.in. o tym, jak dobrze naśladować świętych. Ks. Godnarski doradzał że, nie powinniśmy naśladować ich "dziwactw", a w zamian powinniśmy być wpatrzeni w Jezusa. Ta prosta droga, według niego, pozwoli nam odkryć swój charyzmat.
Odniósł się również do uczynków miłosierdzia: wątpiącym dobrze radzić oraz spragnionych napoić. Jak tłumaczył ks. Godnarski, bardzo istotne jest żeby odkryć, co tak naprawdę jest pragnieniem serca człowieka, którego Bóg stawia na naszej drodze.
- Kiedy już wiesz, co jest tym pragnieniem, zacznij pokornie i umiejętnie na nie odpowiadać - radził. Zauważył przy tym, że dziś największym pragnieniem, a jednocześnie problemem młodych osób jest ich samotność.
Zastanawiał się, czy zawsze potrafimy innym ludziom dobrze doradzić.
- Najpierw muszę sobie zadać pytanie, czy ja kocham tego człowieka - tłumaczył i dodał, że to właśnie miłość jest kluczem do tego, byśmy odpowiedzialnie podchodzili do drugiego człowieka.
W ten wieczór młodzi mogli też poznać sylwetki dwóch kolejnych krakowskich świętych - św. Jadwigi i św. Józefa Sebastiana Pelczara.