Samorządowcy europejscy debatują

Tysiąc osób dyskutuje w Krakowie podczas rozpoczętego 5 kwietnia dwudniowego II Europejskiego Kongresu Samorządów.

Samorządowcy, politycy, przedsiębiorcy, uczeni i dziennikarze dyskutują w Centrum Kongresowym o rewitalizacji miast, w tym terenów poprzemysłowych, gospodarce, finansach, innowacjach, ochronie środowiska, problemach społecznych. Zaplanowano ponad 100 spotkań.

Prócz samorządowców z Polski są również reprezentanci głównych miast europejskich, m.in. Paryża, Lyonu, Nancy, Frankfurtu, Liverpoolu, Budapesztu, Kijowa i Lwowa. - Kongres daje okazję do wymiany doświadczeń nie tylko między samorządowcami. Biorę udział w debacie na temat współpracy lotnisk i samorządów w rozwijaniu siatki połączeń lotniczych. Zainteresowanie tym tematem nie ogranicza się jedynie do samorządowców polskich. Połączenie z Krakowem chętnie widziano by m.in. we Lwowie. Rozmawiał o tym dzisiaj ze mną konsul Ukrainy - powiedział Jan Pamuła, prezes krakowskiego portu lotniczego.

W środę 6 kwietnia z uczestnikami kongresu spotka się premier Beata Szydło. Weźmie udział w debacie „Miasta XXI wieku. Czy burmistrzowie mogą zmienić świat?”. Tego dnia odbędzie się również dyskusja o rewitalizacji miast oraz o ewentualnych zmianach ordynacji w wyborach do sejmików wojewódzkich i rad powiatowych.

- Dobrze byłoby zapewnić większą reprezentatywność radnych wojewódzkich tak, by każdy powiat miał w sejmiku swego reprezentanta - uważa Kazimierz Barczyk, wiceprzewodniczący sejmiku województwa małopolskiego.

- Zwiększenie reprezentatywności w wyborach samorządowych jest rzeczywiście bardzo ważne. Ordynacja w wyborach do sejmiku ma te same mankamenty co obecna ordynacja sejmowa. Występuje tam większa rywalizacja kandydatów w obrębie list tego samego ugrupowania niż pomiędzy konkurującymi listami. Poza tym widać rywalizację pomiędzy poszczególnymi rejonami tego samego okręgu wyborczego. Dla mnie ciekawy jest model ordynacji mieszanej stosowanej w wyborach do parlamentu niemieckiego kraju związkowego Badenii-Wirtenbergii. Okręg wyborczy jest tam podzielony na podokręgi. Miejsca przydziela się zaś proporcjonalnie do ilości uzyskanych głosów. Może być więc tak, że w podokręgu dane ugrupowanie uzyskuje jeden albo kilka mandatów. W sumie zwiększa to reprezentatywność w wyborach - powiedział dr Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, zajmujący się m.in. sprawami wyborczymi.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..