"Kuchnia wygaszona. Listy nienapisane" - to tytuł książki o żołnierzu z Podhala, który zginął w Katyniu. Jej prezentacja odbyła się 13 kwietnia w Miejskim Ośrodku Kultury w Nowym Targu.
- W któreś letnie popołudnie w 2015 roku wspólnie z nowotarską poetką, panią Wandą Szado-Kudasikową, odwiedziłyśmy panią Marię Łaś w jej rodzinnym domu w Czarnym Dunajcu. Siedziałyśmy w salonie z fortepianem, rozmowa zeszła na sprawy kulinarne. Nasza gospodyni stwierdziła, że nie korzysta z żadnych książek kucharskich, ponieważ ma własną. Wróciła z zeszytem wujka Władysława Burtana, który jako polski wojskowy zginął w Katyniu - wspomina prof. Anna Mlekodaj z Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Targu.
Książka to ewenement na polskim rynku wydawniczym. Otóż, historii zbrodni katyńskiej towarzyszą... przepisy kulinarne, te same, które są zawarte we wspomnianej książce kucharskiej. - Porządny przedwojenny atrament bohatersko przeszedł próbę czasu. Poczułam, jakbym trzymała w rękach czyjeś pulsujące młodością i nadzieją życie, życie sprzed traumy. Życie, które przerwano strzałem w tył głowy - wspomina A. Mlekodaj.
Pani profesor na podstawie różnych informacji i źródeł stworzyła też kilka listów W. Burtana, które mógł - jej zdaniem - napisać do swojej ukochanej Wery czy do rodziny do Czarnego Dunajca. Stąd drugi człon tytułu książki.
W publikacji wydanej przez rabczańskie Wydawnictwo "Zachylina" odnajdziemy także bardzo bogaty materiał faktograficzny, z dużą liczbą zdjęć i wspomnianych przepisów kulinarnych spisanych przez W. Burtana.
- Słowa zapisane przed młodego Władysława w zeszycie z przepisami znalezionymi po latach na strychu w Czarnym Dunajcu i słowa zapisane w pamiętnikach i notatkach przez polskich oficerów więzionych w Kozielsku, wydobyte z grobu katyńskiego i odnalezione po latach na strychu Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie jako część tzw. archiwum Robla, spotykają się przy wygaszonej kuchni, by świętować swoje nowe życie po życiu - tłumaczy prof. Mlekodaj.
Pochodzący z Czarnego Dunajca ppor. Władysław Burtan podzielił los tysięcy polskich oficerów. Powołany do czynnej służby w 1939 r., 17 września trafił do radzieckiej niewoli. Od października do kwietnia 1940 r. przebywał w Kozielsku. W marcu 1939 r. miał 29 lat, dobrą posadę, piękną narzeczoną i wiele planów na przyszłość. "W marcu 1940 roku miał 30 lat (obchodził swoje urodziny) i... miesiąc później las katyński wchłonął w siebie zieleń jego młodego życia" - przypomina na łamach książki A. Mlekodaj.