Bazylika była tylekroć brana pod lupę i opisywana, iż wydaje się, że wiadomo o niej prawie wszystko. Tymczasem główny kościół miasta, „katedra mieszczańska” – jak o nim niegdyś powiadano – wciąż odsłania nowe karty.
Gdyby wszystko było wiadome, nie byłoby potrzeba aż trzech dni na wystąpienia 55 historyków, historyków sztuki, muzykologów, liturgistów, literaturoznawców i konserwatorów zabytków w trakcie konferencji naukowej „»Jako serce pośrodku ciała...« Dzieje artystyczne kościoła Mariackiego w Krakowie”, która odbywała się od 21 do 23 kwietnia w Pałacu Krzysztofory – mówi Jarosław P. Kazubowski, krakowski restaurator, historyk sztuki i publicysta.
Wyjątkowość kościoła Mariackiego próbował ponad 30 lat temu określić w skrócie prof. Jan Samek. „Otóż zrosły się tutaj w nierozerwalną całość: gotycka architektura, późnobarokowe wyposażenie wnętrza i wizja średniowiecznego kościoła, jaką udało się zrealizować Janowi Matejce. Wchodząc do kościoła Mariackiego, zawsze znajdujemy go nieco innym. Inaczej wygląda w zimie, gdy na zewnątrz oślepia biel śniegu, inaczej w dzień pochmurny, a inaczej w słoneczny, gdy we wnętrzu wzrok z trudem przyzwyczaja się do mroku. Inne odbieramy wrażenie, gdy prezbiterium pełne jest zwiedzających, którzy oczekują na otwarcie ołtarza Wita Stwosza o godzinie 12 w południe, a jeszcze inne podczas odbywających się tu uroczystości religijnych: roratów, nieszporów, procesji czy rezurekcji. Jest to puls życia budowli, serca Krakowa, które bije tu z górą 750 lat!” – napisał.
Monografii wciąż brak
– Żaden z kościołów stołecznego miasta, z wyjątkiem katedry na Wawelu, nie może równać się z farą Mariacką pod względem bogactwa problematyki historycznej i artystycznej, a porównanie takie wytrzymałoby zaledwie kilka kościołów w Polsce. Mimo że badania historyczne nad kościołem Mariackim są zaawansowane, wciąż można dostrzec wiele poważnych luk. Dotkliwy jest brak monografii szeregu wybitnych dzieł sztuki, a największe i najwspanialsze z nich – ołtarz mariacki Wita Stwosza – wciąż nie ma nowoczesnej monografii książkowej. Brak studiów syntetycznych na temat długofalowych procesów i zjawisk artystycznych, takich jak rola kościoła jako nekropolii miejskiej, funkcjonowanie znajdujących się przy nim kaplic albo wyposażenie skarbca – twierdzi prof. Marek Walczak, historyk sztuki z UJ, współorganizator konferencji.
Kolejne etapy prac badawczych w świątyni i w archiwach odsłaniają nieznane dotąd szczegóły nawet w takich – wydawałoby się – szczegółowo zbadanych zabytkach krakowskiej fary jak ołtarz Wita Stwosza. – Użycie nowoczesnego skanera laserowego pozwoliło m.in. na wykonanie bardzo dokładnej dokumentacji ołtarza. Używamy nadal tego narzędzia, chcąc określić stan zachowania poszczególnych elementów. Od ub. roku prowadzimy przy ołtarzu prace konserwacyjno-badawcze. Potrwają ok. 5 lat. Jednym z naszych celów jest m.in. przywrócenie jego oryginalnej kolorystyki – mówi dr Jarosław Adamowicz, szef zespołu prowadzącego prace przy ołtarzu Wita Stwosza.
Niewiele jednak brakowało, by słynny ołtarz, bez którego trudno sobie wyobrazić świątynię Mariacką, został zdemontowany na dobre. W II poł. XVIII w. miał zostać zastąpiony nowym ołtarzem. Architekt Jan Kanty Fontana sporządził już nawet projekt. Na szczęście nie doszło do jego realizacji.
Na nagromadzoną przez wieki różnorodność wnętrza i zewnętrza świątyni zwraca uwagę ks. dr Dariusz Raś, obecny archiprezbiter kościoła Mariackiego. – Grzegorz Gałązka, jeden z fotografów towarzyszących przez wiele lat z obiektywem Janowi Pawłowi II, jest również artystą zajmującym się fotografowaniem naszej świątyni. Wspomniał kiedyś, że jej różnorodność artystyczna jest większa od różnorodności bazyliki św. Piotra w Rzymie, skomponowanej w jednym stylu – mówi archiprezbiter.
Kościół dużej rangi
Miarą niegdysiejszego znaczenia świątyni Mariackiej jest jej wezwanie – Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. – To wezwanie katedralne. Dedykacje maryjne posiadają bowiem stare katedry polskie: w Gnieźnie, Płocku i Włocławku – twierdzi bp Grzegorz Ryś, znawca historii Kościoła w średniowieczu, ochrzczony w kościele Mariackim.
Religijne i społeczne znaczenie kościoła Mariackiego wykraczało poza jego charakter miejski. – Ranga ta znajdowała odbicie w uroczystych Mszach i nabożeństwach, w których błagano o pomyślność dla państwa i jego stolicy, w radosnym „Te Deum” śpiewanym tu z okazji wyboru króla albo Rady Miejskiej, a także zwycięstw na polach bitew. W kościele Mariackim odprawiano też liturgię za dusze zmarłych królów i królowych, w której uczestniczyli rajcy ubrani w żałobne szaty. Trzeba też przypomnieć o uroczystościach wyjątkowych, manifestacjach politycznych i religijnych najwyższej rangi, takich jak wystawienie w stallach w prezbiterium insygniów Królestwa Polskiego, odzyskanych z Węgier przez Władysława Jagiełłę w 1412 r., a w czasach nam bliższych – m.in. Biały Marsz zorganizowany 17 maja 1981 r. po zamachu na Jana Pawła II – przypomina prof. Walczak.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się