W Myślenickim Ośrodku Kultury i Sportu odbyła się premiera filmu "Marzenie" w reżyserii Artura Dziurmana. Zagrali w nim niewidomi aktorzy.
Niewidome osoby mogą być profesjonalnymi aktorami i świetnie czuć się przed kamerą. Udowodniły to kolejny już raz.
Choć nie widzą, to swoje role grają koncertowo. Zaczynali nieśmiało, wystawiając - w niewielkim jeszcze składzie - pierwsze przedstawienia na deskach Sceny Moliere. Z czasem zaczęli coraz bardzie rozwijać aktorskie skrzydła, lecz gdy wszyscy już wiedzieli, że w osobach słabowidzących i niewidomych drzemie ogromny potencjał, stracili swą siedzibę przy ul. Szewskiej w Krakowie.
Ich szef, czyli Artur Dziurman, znany aktor i reżyser, który pokochał pracę z niepełnosprawnymi aktorami, rąk jednak nie załamał. Za cel postawił sobie znalezienie nowej siedziby dla aktorów, których warsztatu nauczył od podstaw, i którzy znani są już zarówno w całej Polsce, jak i w różnych zakątkach świata. Bo ITAN, czyli Integracyjny Teatr Aktora Niewidomego, występuje wszędzie tam, gdzie zostanie zaproszony, i zawsze zdobywa pozytywne recenzje.
Pomimo pasma sukcesów (teatr, w którym gra 25 aktorów, istnieje już 15 lat, wystawił w tym czasie 1300 spektakli, a rocznie gra ich średnio 160) znalezienie nowej siedziby z profesjonalną scenę, garderobą i całym zapleczem okazało się o wiele trudniejsze, niż przygotowywanie kolejnych premier. Artur Dziurman i jego niewidomi podopieczni (którym dał zatrudnienie, jakiego nie znaleźliby w żadnym innym miejscu!) pukają od drzwi do drzwi, od urzędnika, do urzędnika… Bez skutku. Wszędzie słyszą, że na ich teatr, który jest jedynym tego typu teatrem w Polsce, pieniędzy ani miejsca nie ma. Smutne to, bo na świecie teatry zatrudniające osoby niewidome działają dzięki pomocy państwa lub władz danego miasta.
Wyróżnienie od województwa małopolskiego za zasługi dla kultury odebrała aktorka Magdalena Sokołowska Monika Łącka /Foto Gość W Krakowie - póki co - ITAN korzysta z gościny proboszcza parafii św. Stanisława Kostki na Dębnikach (ks. Zygmunta Kostki SDB), który wynajmuje teatrowi pomieszczenia na próby i spektakle. Aktorzy pod wodzą Artura Dziurmana nadziei jednak nie tracą i poddać się nie zamierzają. Dlatego właśnie zdecydowali się na tak ambitny projekt, jakim jest pełnometrażowy, kinowy film, w którym wystąpili u boku śmietanki polskich aktorów, m.in. Macieja Damięckiego, Anny Korcz, Tadeusza Huka, Jarosława Boberka, Doroty Pomykały, Dariusza Gnatowskiego, Macieja Jackowskiego, Iwony Chamielec czy Magdaleny Sokołowskiej. Ważna jest też rola Krzysztofa Globisza, który choć nie mówi, to cały czas towarzyszy bohaterom i jest ich dobrym duchem.
Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i choć budżet filmu był bardzo skromny, to udało się stworzyć obraz, który bawi, wzrusza i daje do myślenia. "Marzenie" jest bowiem historią prawdziwą, którą napisało samo życie. Opowiada o działalności niezwykłego teatru, o jego aktorach i o ich marzeniu, które wciąż czeka na spełnienie… Tym marzeniem, jak łatwo się domyślić, jest własna scena. Perypetie dotyczące jej szukania przeplatają historie dotyczące prywatnego życia poszczególnych osób oraz sekwencje z kilku dotychczasowych spektakli ITAN (adaptacji dramatu Karola Wojtyły "Brat naszego Boga" i muzycznego przedstawienia "Cyganeria").
Warto dodać, że w sobotni wieczór, podczas premiery filmu "Marzenie", Złotą Odznakę Honorową Województwa Małopolskiego - Krzyż Małopolski za zasługi dla polskiej kultury odebrała Magdalena Sokołowska, zasłużona i znakomita aktorka teatralna i filmowa.
A gdzie i kiedy będzie można zobaczyć "Marzenie"? Czas pokaże. Na razie ITAN szuka dystrybutora filmu, który wprowadzi go na ekrany polskich kin.