W Krakowie trwa sympozjum Rady Konferencji Episkopatów Europy CCEE. Jego uczestnicy poznają Polskę przed ŚDM.
W piątek uczestnicy sympozjum, czyli m.in. rzecznicy prasowi episkopatów Europy i katoliccy dziennikarze, spotkali się z bp. Grzegorzem Rysiem, który przygotował prelekcję "Miłosierdzie: genius loci Krakowa".
Bp Ryś opowiedział słuchaczom o miłosiernych mieszkańcach Krakowa, takich jak br. Albert Chmielowski, bp. Michał Poniatowski, bł. Zofia Czeska, ks. Piotr Skarga i św. Jan z Kęt.
Jak stwierdził, wszystkie te postaci łączy odkrycie tego, kim jest Bóg. Bo - jak mówił - najważniejszym pytaniem w Roku Miłosierdzia nie jest: "Jak być miłosiernym?", ale: "Kim jest Bóg?". Jeśli się tego dowiemy, zaczniemy odkrywać swoją własną misję w tej relacji. Brat Albert, dopiero kiedy odkrył, kim jest Chrystus, zdecydował się zamieszkać z bezdomnymi, by pójść za Nim.
- W XVIII w. bp Michał Poniatowski założył Bractwa Miłosierdzia we wszystkich parafiach diecezji. Idea była taka, żeby skończyć z biedą, która się włóczy, która przechodzi z miejsca w miejsce. Chodziło o to, by każda parafia wiedziała, kto na danym terenie stracił dom, pracę, kto żyje na granicy skrajnej nędzy i żeby wspólnota potrafiła zadbać o swoich własnych ubogich - opowiadał bp. Ryś.
- Bp Poniatowski w swoich działaniach nawiązywał do ks. Piotra Skargi, który stworzył pierwsze w Polsce Bractwo Miłosierdzia. Najciekawszą agendą tego bractwa był fundusz nazywany Skrzynką św. Mikołaja. Skarga zbierał pieniądze od bardzo pobożnych ludzi w mieście po to, żeby tworzyć fundusze dla dziewczyn żyjących z prostytucji. Dla nich to była alternatywa: albo umrzeć z głodu, albo sprzedać swoją godność. Podejście Skargi - jak na koniec XVI w. - było niebywałe! - dodał.
Franciszek w niczym nie przypomina "dostojnego pomnika" - przekonywał ks. A. Spadaro Dominika Cicha /Foto Gość Bp Ryś opowiedział także o bł. Zofii Czeskiej, która stworzyła dom dla ubogich dziewcząt z Krakowa. Nie tylko zapewniała im jedzenie czy zakwaterowanie, ale zadbała także o ich wykształcenie. - W miłosierdziu nie wystarczy dać komuś jeść, pić i łóżko do spania, ale trzeba dać mu kulturę, wiedzę, katechizm - mówił.
Ostatnią ikoną miłosierdzia, która zaprezentował słuchaczom z całego świata był Jan z Kęt. - Jedyne dzieło po nim, jakie zastało, to tzw. casusy, czyli przypadki sumienia, które rozważa się przy rozgrzeszaniu kogoś. Jeden z nich dotyczy osoby, która dokonała aborcji. Jan Kanty mówi do spowiednika: zapytaj o wszystkie konteksty. Co się stało? Jak zachowali się rodzice tej dziewczyny i ojciec dziecka? Czy nie została sama z tą sytuacją? Czy nie cierpi duchowo? Jeśli tak jest, nie potrzebujesz jej zadawać żadnej pokuty, bo to, co ona przeżywa, już jest pokutą wystarczającą - mówił bp Ryś.
Goście wysłuchali także m.in. prelekcji ks. Antonio Spadaro, dyrektora "Civiltà cattolica", który podpowiedział, jak relacjonować wydarzenia z udziałem papieża Franciszka. Zaprezentował także krótki film o papieskiej pielgrzymce na Filipiny, którą na bieżąco opisywał na Twitterze. Na podstawie swoich obserwacji wyróżnił również kilka cech ojca świętego - m.in. jego stałą obecność w centrum wydarzeń, zaangażowanie i niezwykłą "plastyczność". - Franciszek w niczym nie przypomina papieża - dostojnego pomnika.
Jak mówią uczestnicy sympozjum, takie spotkanie było im bardzo potrzebne.
- Poruszamy tu wszystkie interesujące nas kwestie organizacyjne związane z ŚDM. Dowiadujemy się o akredytacjach, poznaliśmy plan spotkania, rozmawialiśmy też o zagrożeniach, które czyhają na młodych uczestników spotkania. Dużo mówimy też o polskiej historii, ale ja ją znam dość dobrze - mówiła Anna Sykorova z Czech.
- Pracuję przy organizacji ŚDM od 2 lat i miałem wiele konkretnych pytań, które mogę tutaj zadać. Często spotykam się z dziennikarzami i chciałem dokładnie się dowiedzieć, jak będzie przebiegała współpraca z nimi podczas ŚDM - dodał Clement van Hamme z francuskiego biura prasowego episkopatu.
Sympozjum Rady Konferencji Episkopatów Europy CCEE przed ŚDM zakończy się w sobotę.