O niezwykłej mądrości życia mówił 18 maja na spotkaniu krakowskiej wspólnoty Mężczyzn św. Józefa zatytułowanym "Mężczyzna Bogobojny" bp Grzegorz Ryś.
Biskup Ryś zaznaczył, że bojaźni Bożej nie można mylić ze strachem. Odwołując się do przykładów z Pisma św. tłumaczył, że bojaźń Boża ogarnia każdego, kto spotyka Boga. - Bojaźń jest rzeczywistą postawą człowieka, który naraz został postawiony wobec Boga. Człowiek odkrywający Boga, odkrywa jednocześnie własny grzech i ten kontrast - kim jest Bóg w swojej świętości i ja w swoim grzechu - rodzi bojaźń Bożą - mówił.
- Nie ma niczego złego w tym, że człowiek biblijny reaguje na Boga z bojaźnią. Zobaczcie kogo Bóg wybiera - Pan Bóg ma słabość do morderców, tacy są często na wstępie bohaterowie wiary. Wy się dziwicie, że jak Mojżesz zobaczył krzak płonący, to zdejmował buty? Jakbyście mieli taką biografię jak on, stalibyście przed Bogiem na pewniaka? - pytał retorycznie.
Duchowny dodał jednak, że w takim spotkaniu Bóg zawsze wychodzi do człowieka ze słowami "Nie bój się!", które mają go wyprostować z postawy zgiętego grzbietu, wynikającej ze świadomości swojej małości. Zaznaczył, że nie chodzi w tej relacji o "kumpelstwo". - Trzeba pamiętać, że to Bóg jest tym, który skraca dystans. Człowiek musi wiedzieć, że między nim a Bogiem jest dół, który wykopały choćby nasze grzechy - przypominał. - W Bogu jest bowiem to pragnienie, żeby człowiek był nie Jego sługą, lecz przyjacielem. Bogu wolno to zrobić, a nam jest wolno się odnaleźć w tej relacji z całą pokorą i świadomością tego, że jestem tego totalnie niegodzien - mówił bp Ryś.
Odniósł się on także do Katechizmu Kościoła Katolickiego. Po pierwsze wskazał, że według katechizmu bojaźń Boża jest świętą cnotą, która bierze się z prawdy o Sądzie Ostatecznym. I ta rzeczywistość daje człowiekowi świadomość upływu czasu na ziemi, który został mu przecież dany ku nawróceniu. - Stawiacie sobie czasem pytanie, co macie czynić, by osiągnąć życie wieczne? Czy to jest jakaś perspektywa dla nas? Czy to nie jest tak, że nas najwyżej interesuje jutro, no może miesiąc - zastanawiał się.
- Bo jak masz wyczucie, że jest życie wieczne, to masz wyczucie, że życie nie jest banalne, że to, co robisz jest ważne. I tu się pojawia bojaźń Boża, że mamy coś, czego nie możemy zmarnować, coś, co ma swój ciężar i wagę - mówił.
Odniósł się także do grzechu wróżbiarstwa, o którym w katechizmie napisano, że kłóci się ze czcią i szacunkiem połączonym z miłującą bojaźnią, które należą się tylko Bogu. - Kto chodzi do wróżki? Ktoś, kogo nie stać na zaufanie Bogu jeśli chodzi o przyszłość. Dajesz Bogu prawo, by ci kształtował przyszłość? Składasz swoją przyszłość w ręce Opatrzności? - pytał biskup. Zachęcił także do tego, aby bojaźń Bożą odkrywać w szacunku do wypowiadania imienia Bożego.
Przytoczył również fragment katechizmu, który mówi o sakramencie małżeństwa - że małżonkowie są sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej. - Ten sakrament sprawia, że nawet jeśli coś jest pod prąd, to ja wiem, że to jest relacja, którą stworzył Chrystus i to On ustanawia w niej prawa i przed Nim jest we mnie bojaźń Boża. Masz ochotę zrobić coś obrzydliwego swojej żonie? To się zastanów czy byś to zrobił Chrystusowi - powiedział krótko.
Jako ostatni konkretny przykład objawiania się bojaźni Bożej w życiu człowieka bp Grzegorz Ryś podał czwarte przykazanie, ale nie w rozumieniu posłuszeństwa rodzicom, tylko szacunku i czci dla nich. Podkreślił, że można w życiu wybrać własną drogę, ale posłuchać z szacunkiem rodziców i uszanować ich przekonania trzeba zawsze. - Katechizm mówi, że czwarte przykazanie obowiązuje zawsze, gdyż ma swoje źródło w bojaźni Bożej. Chcecie wiedzieć czy macie w sobie bojaźń, to się zapytajcie czy macie w sobie szacunek do rodziców - stwierdził jednoznacznie.
Hierarcha dopowiedział, że zarówno fragment KKK o sakramencie małżeństwa, jak i o czci rodziców, pokazuje jak ważna w relacji z drugim człowiekiem jest bojaźń Boża. - Jest w relacji z człowiekiem taki moment, że kiedy ostatecznym argumentem szacunku do niego, oddania mu czci, zobaczenia w nim dobra, jest odkrycie twarzy Boga w jego twarzy - powiedział na zakończenie.