Zakończył się tydzień modlitw za małżonków i osoby powołane do małżeństw "Tak na Serio" w Trzebini.
Podczas ostatniego z serii spotkań w prowadzonej przez salwatorianów parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa swoimi doświadczeniem w wychowaniu dzieci dzielili się Tomasz i Danuta Załęccy, mający dwóch synów oraz córkę.
Przyznali, że nie ma jednej, doskonałej metody wychowawczej. - Wiemy jednak, że tzw. wychowanie bezstresowe się nie sprawdza. Ci z naszych znajomych, którzy próbowali tak sobie radzić, dziś żałują - mówili.
Cała reszta zależy od charakteru dziecka (na jedne lepiej działają kary, na inne - nagrody) a nawet od tego, czy jest to najstarsze, średnie, czy najmłodsze z rodzeństwa.
- Bardzo podoba mi się powiedzenie, że jak pierwsze dziecko ma 37,5 stopnia gorączki to się dzwoni po pogotowie, a jak trzecie połknie pięć złotych, to się mówi, że będzie to odliczone z kieszonkowego - żartował Tomasz Załęcki.
Wśród trudności w wychowywaniu dzieci goście sobotniego spotkania wymieniali m.in. fakt, że rodzicom łatwiej przychodzi ganienie niż chwalenie swoich pociech. Przykład? Jeden niezdany sprawdzian to problem. Cztery inne napisane na piątki - rzecz normalna.
Innym wyzwaniem jest pozostawienie dzieciom wolnego wyboru. - Staramy się nie narzucać im naszej wizji ich życia - mówił T. Załęcki. - Nie chcemy brutalnie wpływać na ich decyzje nawet, jeśli wydają się nam one nie do końca racjonalne czy optymalne. Nie zgadzamy się jednak na wszystko - zaznaczył.
Ks. Kamil Leszczyński, salwatorianin, zachęcał z kolei, by zbyt szybko nie wciągać dzieci w świat dorosłych - świat zabiegania, nieustannych obowiązków - ale poświęcać im czas.
- Jestem przekonany, że dobro, które inwestuje się w dziecko, wróci - mówił.
Podczas poprzednich spotkań (cykl "Tak na Serio" trwał od 15 maja, a Msze św. i konferencje odbywały się codziennie) dyskutowano o zakochaniu, czasie narzeczeństwa, roli dialogu w małżeństwie, związkach niesakramentalnych, kryzysach czy spowiedzi małżonków.
- Przeszliśmy całe "dzieje małżeństwa" - podsumował ks. Kamil Leszczyński. - Dziś postawiliśmy kropkę nad "i".