W krakowskim Kinie Kijów zakończył się 10 Dominikański Festiwal Filmowy "Slavangard".
Finał - jak mówią o nim organizatorzy - prawdopodobnie największego na świecie Dominikańskiego Festiwalu Filmowego odbył się w wielkim stylu. Był czerwony dywan, błyski fleszy, długie suknie i smokingi. Były też owacje na stojąco, łzy wzruszenia i wybuchy śmiechu. A wszystko za sprawą trzynastu filmów, które walczyły o główną nagrodę - 5 tys. zł.
"Slavangard" jest prawdziwą ucztą dla miłośników kina. Poprzednie 9 edycji festiwalu powstało głównie z myślą o studentach krakowskiej "Beczki". W tym roku jednak, w związku z obchodami 800-lecia zakonu dominikańskiego, organizatorzy postanowili zaprosić do konkursu filmowców ze wszystkich wspólnot, duszpasterstw i instytucji dominikańskich w Polsce.
- "Slavangard" wyzwala wspólne działanie, siły twórcze, wyobraźnię, chęć tworzenia piękna w nas. Wszystko jest ważne: światła są ważne, sala jest ważna, elegancja jest ważna. Ale najważniejsze jest to, że my wszyscy oddajemy chwałę Panu Bogu - podkreślał o. Janusz Pyda, duszpasterz "Beczki".
Dominikański Festiwal Filmowy to cztery dni artystycznych atrakcji, takich jak warsztaty aktorskie, filmowe, operatorskie i wokalne, a także koncerty czy spacery filmowe po Krakowie. Jednak jego centralnym punktem jest właśnie gala rozdania nagród.
Na 10 już konkurs - jak mówi organizatorka Zofia Wysocka - napłynęło 37 krótkometrażowych filmów, m.in. z Warszawy, Krakowa, Poznania czy Rzeszowa.
Każdy z nich został zainspirowany hasłem tegorocznej edycji: "Mówić nieustannie", czyli fragmentem dewizy św. Dominika: "Mówić nieustannie z Bogiem lub o Bogu". Niektóre z produkcji były komentarzami do współczesności, w której mówienia bywa czasem zbyt dużo. Inne przypominały, żeby być "na stałych łączach" z Panem Bogiem.
13 filmów, które przeszły do finału, rywalizowało w kategoriach: najlepsze wykorzystanie hasła festiwalu, najlepszy scenariusz, montaż, najlepsze zdjęcia, najlepszy aktor, najlepsza aktorka, muzyka i najlepszy film. Jak co roku przyznano także nagrodę publiczności.
W dwóch pierwszych kategoriach zwyciężył film "Zbyszek". To przejmująca opowieść o niewidomym telefoniście z Lasek, który od ponad 20 lat słucha ludzkich historii i stara się robić wszystko, co w jego mocy, by pomagać. Kocha swoją pracę i nie zamieniłby jej na inną. Film stworzyli Anna Kędziora, Kamil Szumotalski i Jakub Kiersikowski.
Za najlepszą muzykę wyróżniono Roberta Kulmę, twórcę filmu "Posłuchaj", który zachęcił, by w codziennym zgiełku znaleźć czas dla Boga i wsłuchać się w Jego głos.
Najlepszymi aktorami zdaniem jury (czyli o. Pawła Kozackiego, o. Romana Bieleckiego, Krzysztofa Nowaka i Marcina Jończyka) zostali Karol Banyś i Barbara Masiulaniec.
Publiczność natomiast wybrała "Ten film" - zabawną opowieść o twórczej pracy w wydaniu studentów "Beczki".
Z kolei za montaż i zdjęcia jury wyróżniło Jakuba Bednarza, który stworzył animowaną opowieść o dominikanach pt. "DominiCanes". Ta produkcja otrzymała także tytuł najlepszego filmu. Zwycięzca nie mógł jednak osobiście odebrać nagrody, ponieważ obecnie pracuje nad swoim filmowym talentem w Paryżu.
Domini Canes - 2016 Jakub Bednarz
Jakub Bednarz