Motocykliści, także ci z grupy "Pasja i Wiara", uczestniczyli w VI Zlocie Motocyklistów w podhalańskim Miętustwie, który odbył się 12 czerwca. Przybyło ponad 700 miłośników jazdy na dwóch kółkach (choć niektóre "ryczące" maszyny miały ich więcej).
- Kto nie dostrzega w motorze pasji, a jedynie traktuje go jako środek wyżycia się, ten nie powinien nim jeździć. Każdy motocyklista musi jeździć w stanie łaski uświęcającej i dziękować Bogu za każdy przebyty kilometr - mówił ks. Łukasz Dębski, wikary w parafii Pana Jezusa Dobrego Pasterza w Krakowie, który do Miętustwa przyjechał na motorze.
Kapłan w czasie kazania pokazał wyjątkowy krzyż, zrobiony z łańcucha motocykla yamaha R1. - Dostałem go od kolegi, który był niezwykle pokornym i prawym człowiekiem, a do tego pasjonatem jazdy na motocyklu. Nigdy na nikogo w czasie drogi się nie zdenerwował. Tego nam właśnie trzeba, wielkiej pokory na drodze - zachęcał kaznodzieja.
Liczba motocykli, które w tym roku przyjechały na zjazd, przerosła oczekiwania organizatorów. Szacuje się, że w paradzie przejechało około 700 jednośladów. Trasa prowadziła przez Czerwienne, Bańską Wyżną i Niżną, Maruszynę, Ludźmierz oraz Czarny Dunajec, skąd motocykliści wrócili do Miętustwa. Byli nawet górale pokonujący trasę w strojach regionalnych. W takim stroju jechała np. pani sołtys z Ratułowa, wioski należącej do parafii w Miętustwie.
Ofiarę w czasie Eucharystii zbierano do kasków motocyklowych. Motocykliści w swoich uniformach odczytali też liturgię słowa i wezwania modlitwy wiernych. Mszę św. uświetnił ponadto zespół "Mali Miętusianie".
Jak zawsze, spotkaniu motocyklistów towarzyszył cel charytatywny - w tym roku miłośnicy jazdy na dwóch kółkach wsparli swoją pomocą chorą Izę.
Po paradzie i Mszy św. motocykliści biesiadowali w ogrodach plebańskich. Na wszystkich czekał poczęstunek i wiele różnych atrakcji. Na plenerowej scenie były koncerty i konkursy. Na stoiskach można było kupić okolicznościowe gadżety i nawiązującą do Roku Miłosierdzia spinkę z datą tegorocznego zlotu. Wszystkie pojazdy zostały też po wspólnej modlitwie poświęcone.