KO ŚDM 2016 podsumował trwający od 1,5 roku projekt "Młody Ambasador ŚDM".
Na ponad 400 spotkaniach w Polsce i za granicą o Światowych Dniach Młodzieży opowiadało ok. 100 wolontariuszy. Odwiedzali wspólnoty, szkoły i parafie, gdzie dzielili się swoimi świadectwami z minionych Światowych Dni Młodzieży. Zachęcali też słuchaczy do zaangażowania się w wolontariat oraz do przyjęcia w lipcu pielgrzymów pod swój dach.
- To było z jednej strony duże osobiste wyzwanie, ponieważ trzeba przełamać w sobie strach przed publicznymi występami i doskonale wiedzieć, co chce się tym ludziom przekazać. Jednak bycie ambasadorem to też wspaniałe, nowe doświadczenia, pokonywanie swoich barier i poznawanie wielu interesujących ludzi - opowiada Tomasz Goraj, który jako Młody Ambasador ŚDM odwiedził 16 parafii.
Podczas tych spotkań opowiadał wiernym o początkach swojej przygody ze Światowymi Dniami Młodzieży. Jak wspomina, do zaangażowania się w wolontariat zachęcił go starszy brat. - Powiedział, że dobrze byłoby, gdybym zrobił coś dobrego we wspólnocie dla Kościoła. Miałem mnóstwo obaw, bo nie wiedziałem, czy się do tego nadaję. Zupełnie bezpodstawnie! Moja wiara od tego czasu urosła - zapewnia.
Niewątpliwie wiara niejednego słuchacza wzrosła również po wysłuchaniu świadectw tych ambasadorów, którzy już wcześniej uczestniczyli w Światowych Dniach Młodzieży. Jedną z takich osób jest Hanna Przegon, która jako Młody Ambasador dzieliła się swoimi przeżyciami z Rio de Janeiro. - Mieszkałam tam u rodziny, która była gotowa na przyjęcie tylko dwóch osób. Jednak kiedy na placu przed jednym z kościołów zostało jeszcze wielu pielgrzymów, którzy musieliby nocować w szkole, nasi gospodarze spontanicznie postanowili przyjąć do siebie kolejne dwie osoby - wspomina Hanna.
Jednak nie to było najpiękniejszym gestem ze strony tej rodziny. Okazało się, że synowie gospodarzy oddali pielgrzymom materace, a sami spali jedynie na deskach swoich łóżek. - Było to ogromne poświęcenie tych ludzi. Dlaczego zatem ja miałabym nie oddać kawałka swojego dywanu komuś, kto spał na deskach po to, żebym ja miała wygodnie? - zastanawia się H. Przegon.
Jak podkreśla, Młodym Ambasadorem została dlatego, że jako wolontariusz ŚDM czuje się odpowiedzialna za wizerunek Krakowa. Jej marzeniem jest również to, by krakowianie pokazali swoją gościnność dla swoich braci w wierze. Opowiedziała również o obawach parafian z Krakowa i okolic. Okazało się, że najbardziej boją się, że przyjęcie pielgrzyma do domu będzie dla nich kłopotem. Właśnie te wątpliwości Hanna starała się rozwiać podczas swoich wystąpień.
Projekt "Młody Ambasador ŚDM" był oddolną inicjatywą wolontariuszy, którzy początkowo na własną rękę opowiadali innym o Światowych Dniach Młodzieży. Po pewnym czasie pomysł stał się oficjalnym projektem ŚDM, nad którym czuwał Komitet Organizacyjny. Na spotkania z wiernymi jeździli zarówno młodzi z archidiecezji krakowskiej, jak i wolontariusze zagraniczni.
Pierwsze wyjazdy odbyły się w grudniu 2014 roku. Najwięcej - bo aż 7 - parafii w ciągu jednego dnia ambasadorzy odwiedzili 25 października 2015 roku, a wszystko to działo się w dekanatach Kraków-Centrum i Kraków-Kazimierz.
- Uważam, że ten projekt to ogromny sukces młodych ludzi, którzy od samego początku wykazali sporą determinację. Ponadto nikt nie jest tak dobrym świadkiem dla młodych ludzi, jak drugi młody człowiek - podsumowuje Katarzyna Kucik, koordynator wolontariatu ŚDM 2016. - Wolontariusze zrobili naprawdę dużo dobrego, nie tylko zachęcając ludzi, by otworzyli swoje drzwi dla pielgrzymów, ale również przekonując młode osoby, aby stały się częścią Światowych Dni Młodzieży - dodaje.
Podczas środowego podsumowania działań Młodych Ambasadorów Marta Broś, koordynator projektu w imieniu KO ŚDM, podziękowała wszystkim zaangażowanym wolontariuszom. Każdy z nich otrzymał drobny upominek, jednak - jak podkreślają sami ambasadorzy - znacznie cenniejszym prezentem są przyjaźnie, które zrodziły się podczas wspólnych podróży.